Przewożący 30 tys. ton oleju napędowego z Rosji statek „Seszele Pioneer” nie mógł zacumować w antwerpskim porcie, albowiem antywojenni działacze przykuli się łańcuchami do śluzy, gdzie miał on zacumować. Dopiero po sześciu godzinach policji udało się zakończyć protest.

„Wysokie ceny energii i paliw, które dzisiaj płacimy, wzbogacają koncerny paliwowe i zasilają wojenny budżet Putina” - powiedział w niedzielę dziennikarzom Joeri Thijs, rzecznik Greenpeace Belgium.

Jak przypomina portal RTBF od początku rosyjskiej agresji do belgijskiego portu przypłynęło 55 tankowców z rosyjską ropą.

Andrzej Pawluszek (PAP)

Reklama