Na arabskich ulicach nie ma demonstracji przeciwko inwazji Rosji, na balkonach nie wywiesza się ukraińskich flag, choć nie ma także rosyjskich - zwrócił uwagę dziennik.

Jak zauważono, narracja obecna na portalach społecznościowych jest przychylna tezom Kremla, pomimo że niektóre arabskie kraje odczuły skutki rosyjskiej blokady zboża z Ukrainy. Zgodnie z jedynymi jak dotąd takimi badaniami, przeprowadzonymi w krajach regionu większość, czyli 66 proc. respondentów, nie wyraża sympatii dla żadnej ze stron konfliktu - wynika z publikacji anglojęzycznego dziennika "Arab News". Jako odpowiedzialnych za wybuch wojny 25 proc. badanych wskazało NATO, 16 proc. - Rosję, a 13 proc. - prezydenta USA Joe Bidena. W badaniu uczestniczyło 7 tys. osób z 14 arabskich krajów.

Konflikt na Ukrainie postrzegany jest jako konfrontacja Rosji z Zachodem, a nie jako opór Ukrainy wobec rosyjskiej agresji - wyjaśnił Timothy Kaldas, egipski badacz z ośrodka analitycznego TIMEP.

"Odwoływanie się Zachodu do praw człowieka i prawa międzynarodowego jest postrzegane jako akt hipokryzji i podwójnych standardów wobec amerykańskiej inwazji na Irak czy powtarzającego się łamania rezolucji ONZ przez Izrael bez żadnych konsekwencji" - powiedział.

Reklama

Z 14 krajów, w których przeprowadzono badania, największy odsetek ludności popierającej Rosję odnotowano w Tunezji (20 proc.).

"Antyimperializm, zwłaszcza antyamerykanizm jest bardzo silny w Tunezji - powiedział tunezyjski analityk Youssef Cherif - To samo dotyczy innych krajów sojuszniczych Waszyngtonu, jak kraje Zatoki Perskiej".

- Obecnie nie ma arabskich mediów, które otwarcie broniłyby stanowiska Stanów Zjednoczonych - dodał Cherif. - Daje to wolną drogę dla narracji środków przekazu bliskich autorytarnym reżimom regionu, że zwycięstwo Putina na Ukrainie utworzyłoby świat wielobiegunowy. Wygrana Kremla miałaby także doprowadzić do zmniejszenia presji, jakiej poddawane są kraje arabskie w celu demokratyzacji swoich systemów politycznych.

Od początku arabskiej wiosny w krajach regionu utworzył się potężny kontrrewolucyjny projekt medialny, który atakuje demokrację i promuje systemy oparte na autorytaryzmie - konkluduje "El Pais". - Cierpienia obywateli Ukrainy rzadko kiedy znajdują odzwierciedlenie w arabskich mediach.

Grażyna Opińska (PAP)