Według przedstawionych przez resort finansów danych największy udział w kosztach miało ministerstwo spraw wewnętrznych - prawie 74 mln funtów, a następnie ministerstwo kultury, mediów i sportu - 57,4 mln. Wydatki poniesione przez resorty obrony, transportu oraz spraw zagranicznych zamykały się w kwotach między 2 a 2,9 mln funtów.

Ponadto rząd szkocki zapłacił prawie 18,8 mln, a walijski i północnoirlandzki - nieco ponad 2 mln każdy, ale wszystkie trzy otrzymały pełny zwrot tych kosztów.

Przekazując informacje o kosztach wiceminister finansów John Glen oświadczył, że śmierć królowej Elżbiety II była "momentem o ogromnym znaczeniu narodowym", a rząd musiał zapewnić, że towarzyszące jej wydarzenia "przebiegły sprawnie i z odpowiednim poziomem godności, przy jednoczesnym zapewnieniu bezpieczeństwa i ochrony publiczności".

Reklama

Elżbieta II zmarła 8 września zeszłego roku na zamku Balmoral w Szkocji. Na brytyjskim tronie zasiadała przez ponad 70 lat - dłużej niż jakikolwiek brytyjski bądź angielski monarcha. Jej pogrzeb odbył się 19 września - nabożeństwo żałobne miało miejsce w Opactwie Westminsterskim w Londynie, a później trumna z ciałem została złożona w kaplicy św. Jerzego na zamku w Windsorze.

Jak oświadczyła policja, pogrzeb królowej i towarzyszące mu wydarzenia były największą operacją w jej historii, wyprzedzając pod względem liczby zaangażowanych funkcjonariuszy otwarcie i zamknięcie igrzysk olimpijskich w Londynie w 2012 r.

Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)