Ataki dronów, wtargnięcia w przestrzeń powietrzną, cyberataki i ingerencja w wybory, to tylko niektóre przykłady wojny hybrydowej przeciwko Europie, które Ursula von der Leyen wskazała jako przykłady wojny hybrydowej przeciwko Europie.

„W ciągu zaledwie dwóch tygodni myśliwce MiG naruszyły przestrzeń powietrzną Estonii, a drony przelatywały nad newralgicznymi miejscami w Belgii, Polsce, Rumunii, Danii i Niemczech” – CNBC cytuje słowa Ursuli von der Leyen, które padły w środę podczas przemówienia w Parlamencie Europejskim w Strasburgu we Francji.

„Nie dajcie się zwieść. To element niepokojącego wzorca narastających zagrożeń. W całej Unii kable podmorskie zostały przecięte lotniska i centra logistyczne sparaliżowane przez cyberataki, a wybory stały się celem złośliwych kampanii wpływu” – powiedziała von der Leyen. Na koniec von der Leyen dodała stanowczo - „to wojna hybrydowa i musimy traktować ją bardzo poważnie”.

Czym jest wojna hybrydowa?

Termin „wojna hybrydowa” stał się głośny w 2014 r., gdy na Krymie pojawiły się tak zwane „zielone ludziki”, czyli obce wojsko bez żadnych znaków identyfikacyjnych. Jednak nie tylko takie działania obejmuje „wojna hybrydowa”. Najprościej mówiąc wojna hybrydowa jest to sposób prowadzenia pewnego rodzaju wrogich działań udając jednocześnie, że się tego nie robi.

CNBC powołuje się na opinie ekspertów z dziedziny obronności, wojska i bezpieczeństwa, którzy zgadzają się, że wojna hybrydowa to szereg działań, które łączą konwencjonalne metody wojskowe z bardziej wywrotowymi lub nieregularnymi taktykami.

Natomiast celem wojny hybrydowej jest wprowadzanie zamętu i stanu zagrożenia, zakłócanie funkcjonowania atakowanych obiektów, odwracanie uwagi i osłabianie przeciwników.

Kraje europejskie graniczące z Rosją, takie: Estonia, Łotwa i Litwa, Rumunia i Polska, są coraz częściej doświadczają tego typu ataków. Najgłośniejsze przypadki ataków hybrydowych to sabotaż infrastruktury energetycznej i telekomunikacyjnej (zerwanie kabli podmorskich), czy wkraczanie rosyjskich samolotów odrzutowych lub okrętów podwodnych w przestrzeń powietrzną lub wody NATO. Do tego dochodzę drony nad lotniskami cywilnymi, ataki hakerskie na infrastrukturę krytyczną, czy podpalenia.

Oczywiście Rosja zaprzecza, jakoby stała za wieloma z tych incydentów. Jednak nie komentuje wtargnięcia jej samolotów w przestrzeń powietrzną NATO ani incydentów z udziałem dronów, które doprowadziły do zamknięcia duńskich lotnisk i zakłóceń w lotach.

Jak powiedziała przewodnicząca von der Leyen, to jedna z cech charakterystycznych wojny hybrydowej, a tego typu incydenty „są obliczone na to, by trwać w mroku zaprzeczania”.

Rosja nasiliła ataki hybrydowa od początku inwazji na Ukrainę

Z raportu agencji wywiadu geopolitycznego i bezpieczeństwa Dragonfly opublikowanego na początku tego roku, na który powołuje się CNBC wynika, że hybrydowe działania Rosji w Europie nasiliły się od momentu rozpoczęcia pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę.

Według ustaleń agencji Dragonfly od 2014 roku udokumentowano 219 incydentów podejrzewanych o rosyjską wojnę hybrydową w Europie. Z liczby tej aż 86 proc. z tych incydentów miało miejsce od początku 2022 roku, a prawie połowa (46 proc.) miała miejsce w samym 2024 roku.

Jak zauważono w raporcie, głównymi celami prawdopodobnie pozostaną państwa, które silnie wspierają Ukrainę w wojnie obronnej przeciwko Rosji, czyli kraje bałtyckie, Finlandia, Niemcy, Norwegia, Polska i Wielka Brytania

Europa mówi dość. Jest gotowa do działania

W ubiegłym tygodniu państwa członkowskie Unii Europejskiej dyskutowały na temat utworzenia „flagowych” projektów obronnych. Jednym z nich jest inicjatywa Eastern Flank Watch, która proponuje utworzenie sieci „muru dronów”, chroniącej przestrzeń powietrzna NATO przed naruszeniem przez bezzałogowe statki powietrzne (BSP). Mur dronów budzi jednak pewne wątpliwości, a niemiecki minister obrony zdaje się studzić ten pomysł.

Źródło: CNBC