Stan wyjątkowy trwał w Czechach 66 dni; był dwukrotnie przedłużany.

Przepisy związane z zagrożeniem dla bezpieczeństwa państwa zostały wprowadzone po raz pierwszy w historii kraju. Dotąd wprowadzano je jedynie lokalnie, np. w związku z powodziami i wiatrami huraganowymi.

Premier Andrej Babisz zapowiedział, że rząd nie będzie przedłużać stanu wyjątkowego, ale prawo jego wprowadzania w poszczególnych regionach mają lokalne władze.

W Czechach wciąż obowiązują niektóre ograniczenia, wprowadzane w trakcie obowiązywania przepisów nadzwyczajnych. Nadal trzeba nosić maseczki, w imprezach kulturalnych, sportowych i nabożeństwach może uczestniczyć do 100 osób, zamknięte są restauracje i gospody, ale od 11 maja działają ogródki. Obowiązują także ograniczenia związane z przekraczaniem granic; mogą je np. przekraczać pracownicy transgraniczni. Obywatele Unii Europejskiej mogą przejeżdżać przez Czechy tranzytem, ale muszą mieć przy sobie specjalną notę od swojej placówki dyplomatycznej.

Reklama

Rzeczniczka straży granicznej Renata Grecmanova podkreśliła w informacji nadesłanej PAP, że noty muszą być wystawiane co najmniej 24 godziny przed przyjazdem do Czech, w przeciwnym razie obywatel danego państwa UE nie będzie mógł przejechać tranzytem.

Większość ograniczeń ma zostać zniesiona 25 maja. Premier Babisz oraz minister zdrowia Adam Vojtiech podkreślają, że nie można wykluczyć przyspieszenia odchodzenia od obostrzeń, ale decydujący głos w tej sprawie mają mieć epidemiolodzy.

W Czechach od 1 marca br. łącznie zarejestrowano 8475 zakażeń koronawirusem, w tym w ciągu ostatniej doby stwierdzono 20 nowych przypadków. Od wybuchu epidemii zmarło 298 osób i bilans ten nie zmienił się od niedzieli.

Z Pragi Piotr Górecki (PAP)