Według rzecznika, część żołnierzy kompanii będzie nadal pełnić służbę w KSK, a część zostanie przeniesiona do innych garnizonów.

2. kompania była jedną z czterech kompanii KSK przeszkolonych do zadań specjalnych takich jak uwalnianie zakładników. Resort obrony nie ujawnił, ilu żołnierzy liczyła, ale szacuje się, że w całej jednostce służy około trzystu komandosów. Do tego dochodzi kilkusetosobowy zespół wsparcia logistycznego.

Zasadniczą restrukturyzację KSK i rozwiązanie jej 2. kompanii w następstwie zaistniałych tam przejawów prawicowego ekstremizmu zapowiedziała pod koniec czerwca niemiecka minister obrony Annegret Kramp-Karrenbauer. W kwietniu 2017 roku w 2. kompanii w trakcie imprezy urządzonej na pożegnanie jej odchodzącego dowódcy rzucano świńskimi łbami, słuchano prawicowych utworów rockowych i pozdrawiano się hitlerowskim podniesieniem ręki.

Zajmująca się kontrwywiadem Wojskowa Służba Ochronna (MAD) poinformowała w styczniu br., iż 20 żołnierzy KSK podejrzewa się o prawicowy ekstremizm. W maju w Saksonii na posesji jednego z żołnierzy tej elitarnej jednostki wykryto schowek z amunicją i materiałem wybuchowym. Podano też, że w magazynach KSK nie można się doliczyć dziesiątek tysięcy sztuk amunicji.

Reklama