MSW podało, że 18 osób spośród 32 zatrzymanych pozostanie w aresztach aż do czasu, gdy staną przed sądem administracyjnym. Za udział w demonstracjach, na które władze nie wydały zgody, grozi na Białorusi kara administracyjna w postaci grzywny lub aresztu na okres do 15 dni.

Ministerstwo podało także, że na Białorusi odbyło się w piątek 13 akcji protestu, w których wzięło udział łącznie 450 osób. Kilka z tych zgromadzeń odbyło się w Mińsku.

Jednocześnie - dodało MSW - około 800 osób brało udział w 12 demonstracjach "na rzecz pokoju, spokoju i bezpieczeństwa".

Wśród osób zatrzymanych w piątek w Mińsku jest kilka kobiet, które milicja zabrała z centrum miasta. Kobiety zgromadziły się przy wejściu do kościoła p.w. św. Szymona i Heleny, popularnie nazywanego Czerwonym Kościołem. W mijającym tygodniu milicjanci znów zaczęli zatrzymywać kobiety uczestniczące w protestach powyborczych.

Reklama

12 września w Mińsku obchodzony jest dzień miasta. Masowe festyny nie odbędą się z powodu sytuacji epidemicznej, ale władze zapowiedziały prace społeczne polegające na porządkowaniu miasta. Natomiast zwolennicy opozycji planują na popołudnie pochód kobiet w proteście przeciwko fałszerstwom wyborczym i przemocy milicji wobec demonstrujących.

Sobota jest 35. dniem protestów, które rozpoczęły się na Białorusi po wyborach prezydenckich z 9 sierpnia. Według oficjalnych wyników w wyborach zwyciężył Alaksandr Łukaszenka.

Polecamy: "NYT": USA i UE muszą pokazać, że popierają protestujących Białorusinów