Oba kraje wycofały znad granicy dziesiątki tysięcy żołnierzy, których rozlokowano tam po szczególnie ostrym starciu w czerwcu ubiegłego roku.

Indyjskie siły zbrojne podały, że oba kontyngenty wojskowe zostały wycofane w "sposób stopniowy, skoordynowany i dający się zweryfikować".

Dzięki temu posunięciu rozwiązano "problem jeszcze jednego regionu konfliktów" - głosi komunikat indyjskiej armii.

Chiny i Indie prowadziły od dłuższego czasu rozmowy w sprawie spornej granicy, a ostatni etap negocjacji odbył się w poprzednią sobotę. Wszystkie tymczasowe instalacje wojskowe obu stron zostały "rozmontowane", a porozumienie gwarantuje, że linia graniczna będzie "uważnie obserwowana i respektowana oraz nie nastąpi jednostronna zmiana status quo" - napisano w oświadczeniu.

W lutym szefowie resortów spraw zagranicznych Chin i Indii uzgodnili uruchomienie „gorącej linii” komunikacji w sprawie napięć na tej granicy, a obie strony wycofały się z okolic jeziora Pangong Tso.

Spór terytorialny pomiędzy dysponującymi bronią jądrową sąsiadami toczy się od dziesięcioleci, ale w połowie 2020 roku przybrał gwałtownie na sile. W czerwcu w dolinie rzeki Galwan w potyczce na pięści, kamienie i metalowe pręty zginęło 20 indyjskich żołnierzy.

Pekin długo nie potwierdzał informacji o stratach wśród swoich ludzi, ale na początku tego roku ogłosił, że w starciu zginęło również czterech żołnierzy chińskich.

Obie strony oskarżały się wzajemnie o sprowokowanie agresji i naruszenie ustalonej linii podziału, zwanej linią rzeczywistej kontroli (LAC), która obowiązuje w praktyce od wojny indyjsko-chińskiej z 1962 roku.