"Uznaję, że talibowie kontrolują kraj. Mam na myśli to, że nie trzeba być politologiem, aby dostrzec, że w takiej sytuacji się znajdujemy" - powiedział minister w rozmowie ze Sky News, dodając, że nie jest to jeszcze właściwy moment na podjęcie decyzji o uznaniu talibów za rząd Afganistanu.

"Myślę, że jeszcze wiele przed nami, zanim podjęte zostaną takie decyzje. Dowodem efektywności (ich rządów) będą oczywiście ich czyny, a nie retoryka" - zaznaczył Wallace.

Zapytany, czy Wielka Brytania i inne kraje NATO powrócą do Afganistanu, aby walczyć z talibami, Wallace powiedział: "To nie jest na stole. Zamierzamy wrócić (do kraju)". Przyznał jednocześnie, że decyzja USA o wycofaniu się z Afganistanu nie pozostawiła Wielkiej Brytanii innego wyboru. W miniony weekend rząd Wielkiej Brytanii wysłał do Afganistanu 600 żołnierzy, którzy mając pomóc w ewakuacji stamtąd brytyjskich obywateli oraz Afgańczyków mających powiązania z Wielką Brytanią.

Wallace poinformował, że w sobotę i niedzielę z Afganistanu wyleciało 370 obywateli brytyjskich, w tym część personelu ambasady, a celem jest ewakuacja 1200-1500 osób dziennie. Dodał też, że do Afganistanu przyleciała też grupa funkcjonariuszy straży granicznej, którzy będą pomagać w sprawdzaniu Afgańczyków mających powiązania z Wielką Brytanią.

Reklama

W niedzielę talibowie wkroczyli do Kabulu, zaś dotychczasowy prezydent Afganistanu Aszraf Ghani opuścił kraj.