Największym odbiorcą niemieckiego sprzętu wojskowego w 2021 r. był Egipt, który kupił uzbrojenie o wartości 4,34 mld euro. Państwo to jest krytykowane za łamanie praw człowieka i zaangażowanie w konflikty w Jemenie i Libii.

Kolejnym odbiorcami niemieckiego uzbrojenia były USA, Holandia, Singapur, Australia, Wielka Brytania i Korea Południowa.

W 2021 roku niemiecki rząd zatwierdził eksport broni o wartości 9,35 mld euro; to więcej niż kiedykolwiek wcześniej.

Pod koniec 2021 r., tuż przed końcem kadencji rząd kanclerz Angeli Merkel i sprawującego wówczas funkcję wicekanclerza, obecnie kierującego niemieckim rządem, Olafa Scholza zatwierdził sprzedaż do Egiptu trzech okrętów wojennych i 16 systemów obrony przeciwlotniczej.

Reklama

Jako ówczesny wicekanclerz i obecny szef rządu Scholz jest współodpowiedzialny za tę decyzję - oceniał tygodnik "Die Zeit". Obok Merkel i sześciu innych ministrów Scholz był członkiem Federalnej Rady Bezpieczeństwa, która zaakceptowała eksport fregat i systemów przeciwlotniczych produkowanych przez koncerny Thyssenkrupp Marine Systems i Diehl Defence.

"Do Egiptu ma trafić 16 systemów obrony przeciwlotniczej i trzy okręty wojenne. Łącznie jest to prawie pięć miliardów euro. Prezent pożegnalny od starego rządu dla niemieckiego przemysłu zbrojeniowego" - pisał w grudniu w komentarzu dziennikarz telewizji ARD. Podkreślał, że reżim w Egipcie "depcze prawa człowieka we własnym kraju, bezwzględnie prześladując swoich krytyków, a kraj ma swój udział w wojnach w regionie, w Libii i Jemenie". Oceniał jednak, że ta transakcja nie jest niespodzianką, ponieważ od lat ponad połowa niemieckiego eksport broni trafia do tzw. państw trzecich, czyli tych, które nie są członkami Unii Europejskiej lub NATO.

Nowy rząd Scholza przewiduje "restrykcyjne podejście do eksportu broni". Specjalna komisja ma opracować założenia ustawy o kontroli eksportu broni. Rząd chce wprowadzić nowe przepisy przed końcem tego roku.

Już teraz jednak konsekwentnie odmawia dostaw broni na Ukrainę, mimo wciąż ponawianych przez to państwo próśb o pomoc w dozbrojeniu w obliczu możliwego ataku Rosji. Niemcy zadeklarowały za to dostawę 5000 hełmów wojskowych dla Ukrainy.

"Kurs rządu federalnego od wielu lat jest jasny: nie dostarczamy broni na obszary objęte konfliktami i z tego powodu nie wyślemy na Ukrainę śmiercionośnej broni" – powtórzył kanclerz Scholz w niedzielę w programie telewizji ARD "Raport z Berlina".

Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)