Rada dyrektorów rozpatruje wniosek Afganistanu, Maroka, Kataru i Jemenu o pilne wysłanie do Strefy Gazy personelu medycznego oraz leków, a także o wyasygnowanie funduszy na odbudowę szpitali.

Tedros oznajmił jednak, że na razie, ze względu na wojnę i niemożność zagwarantowania bezpieczeństwa w enklawie, "niemal niemożliwe" jest spełnienie tych oczekiwań, choć w Strefie pojawiły się choroby zakaźne, co grozi epidemią wraz z pogarszaniem się warunków i paraliżem sektora medycznego.

Praca medyków staje się niemożliwa, a oni sami znaleźli się na linii strzału - dodał.

Reuters podkreśla, że spotkania rady dyrektorów WHO zwoływane w trybie nadzwyczajnym są bardzo rzadkie i ostatnio zorganizowano je podczas pandemii koronawirusa i w 2015 roku po wybuchu epidemii eboli w Afryce Zachodniej.

Reklama

Szef WHO podpisał w listopadzie apel szefów agencji ONZ, w którym sygnatariusze domagają się natychmiastowego zawieszenia broni w Strefie Gazy. (PAP)