Jak dowiedział się Bloomberg od urzędnika USA, który poprosił o zachowanie anonimowości, ponieważ ocena nie została upubliczniona, ostrzeżenie o możliwym rosyjskim ataku rakietą balistyczną Oriesznik, który może nastąpić w ciągu kilku najbliższych dni, pojawia się po tym, jak rosyjskie Ministerstwo Obrony obiecało odpowiedzieć na uderzenie Ukrainy w lotnisko wojskowe w południowo-zachodnim obwodzie rostowskim, sześcioma rakietami ATACMS dostarczonymi przez USA.
„Ten atak zachodnią bronią dalekiego zasięgu nie pozostanie bez odpowiedzi” - napisano w oświadczeniu w środę na Telegramie cytowanym przez agencję Bloomberg. Jednak ani USA, ani Ukraina nie potwierdziły tego ataku.
Rosja straszy superbronią
W ostatnim czasie obie strony nasiliły ataki rakietowe. Moskwa po raz pierwszy użyła Oriesznika w zeszłym miesiącu w ataku na miasto Dniepr, jak twierdzi, w odpowiedzi na to, że USA i Wielka Brytania dały zezwolenia Ukrainie na ostrzał zachodnią bronią terenów położonych w głębi Rosji.
Prezydent Rosji Władimir Putin w przemówieniu telewizyjnym powiedział, że Rosja przetestowała „jeden z najnowszych rosyjskich systemów rakietowych średniego zasięgu w warunkach bojowych”. Następnie dodał, że pocisk hipersoniczny może być wyposażony w głowice nuklearne i nie może zostać przechwycony.
USA starały się zminimalizować znaczenie potencjalnego rosyjskiego ataku. Moskwa prawdopodobnie posiada tylko kilka eksperymentalnych Orieszników, które przenoszą mniejszą głowicę niż inne pociski, które Rosja wystrzeliła na Ukrainę, powiedział urzędnik USA.
Waszyngton nie uważa tej broni za przełomową, ale ma ona jedynie terroryzować ludność cywilną, powiedział urzędnik.
Jak groźny jest Oriesznik
Rosja stwierdziła, że Oriesznik, który może przenosić głowicę nuklearną, jest bronią hipersoniczną, której nie można przechwycić za pomocą systemów obrony powietrznej dostarczonych Ukrainie. Jednak nie jest jasne, czy pocisk Oriesznik jest rzeczywiście tak niebezpieczny, jak twierdzi Kreml. Jedno wiadomo, szkody, jakie wyrządził pierwszy atak, są stosunkowo niewielkie.
Jak podały władze Dniepra, pocisk trafił w obiekt infrastruktury i ranił dwóch cywilów. A przedstawiciel rządu USA powiedział w Waszyngtonie, że nowy pocisk nie jest „elementem mogącym zmienić zasady gry”.
W tamtym czasie USA stwierdziły, że broń była eksperymentalną wersją pocisku RS-26 Rubezh.