Informacje na temat działań chińskich hakerów pochodzą od tajwańskiej firmy zajmującej się cyberbezpieczeństwem TeamT5. Według nich, sponsorowane przez chińskie państwo grupy, w tym Mustang Panda i Tonto Team, biorą na celownik rosyjskie firmy lotniczo-kosmiczne i zbrojeniowe.

Chociaż Moskwa i Pekin utrzymują bliskie stosunki, „nasze ustalenia techniczne przedstawiają inny obraz” – powiedział Che Chang, starszy analityk zagrożeń cybernetycznych w TeamT5 cytowany przez Politico.

Według tajwańskich badaczy Chińczycy chcą zdobyć informacje wywiadowcze na temat potencjału militarnego Moskwy, w tym poufne informacje na temat rosyjskich programów zaawansowanej broni, w szczególności okrętów podwodnych z napędem atomowym.

Co na to Moskwa?

Kampanie cybernetycznego szpiegostwa, przynajmniej oficjalnie, nie wywołały alarmu dyplomatycznego w Moskwie.

Dwa autorytarne reżimy wspierają się wzajemnie strategicznie w kwestiach geopolitycznych. Wcześniej Chiny wspierały Rosję w sprawie wojny w Ukrainie, natomiast Moskwa odwdzięczyła się tym samym w sprawie napięcia wokół Tajwanu. Teraz wspólnie omawiają swoje stanowisko wobec nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa.

Rosja i Chiny mają kilka porozumień o bezpieczeństwie, w tym te z 2009 i 2015 r ., które zobowiązują oba kraje do nieprzeprowadzania cyberataków na siebie nawzajem. Być może dlatego rząd rosyjski nie przypisał publicznie Chinom cyberataków, które odkrył TeamT5.

To nie pierwsze ataki chińskich hakerów

Chińskie grupy hakerskie mają już na swoim koncie ataki na Europę, Stany Zjednoczone i Tajwan.

Na początku tego miesiąca grupa Mustang Panda była celem operacji organów ścigania prowadzonej przez USA i Francję. Mustang Panda oskarżana jest o to, że za pieniądze Chińskiej Republiki Ludowej opracowała i rozprzestrzeniała złośliwe oprogramowania za granicą - przypomina Politico.