Raport IFRI: Francuskie lotnictwo w stanie kryzysu?

Opublikowany jeszcze w styczniu 2025 roku raport IFRI „L’avenir de la supériorité aérienne. Maîtriser le ciel en haute intensité” autorstwa Adriena Gorremansa i Jean-Christophe'a Noëla rzuca światło na alarmujące braki francuskich sił powietrznych. Dokument wskazuje, że Francja nie jest gotowa na konflikt o wysokiej intensywności i nie posiada wystarczających środków, by skutecznie konkurować z mocarstwami takimi jak Rosja czy Chiny. Raport ten nabiera szczególnej aktualności, po tym jak obecnie francuskie władze, próbują przekonywać że mogą przejąć pewne zadania w zakresie obronności Europy po Amerykanach.

Kluczowe wnioski z raportu IFRI:

zapas rakiet powietrze-powietrze wystarczy na zaledwie trzy dni intensywnych działań bojowych, a rakiety dalekiego zasięgu Meteor – tylko na jeden dzień.

Francja nie uzupełniła zapasów rakiet manewrujących SCALP-EG i ASTER-30 po przekazaniu ich Ukrainie.

przemysł zbrojeniowy produkuje tylko 20 tysięcy pocisków artyleryjskich 155 mm rocznie, co starcza na jedynie na trzy do czterech dni intensywnych walk.

obrona przeciwlotnicza jest niedostateczna i podatna na ataki dronów oraz zmasowane ataki rakietowe, ponieważ systemy są nieliczne, brakuje obrony warstwowej i mobilnych zestawów przeciwlotniczych.

Eksperci IFRI zwracają uwagę, że Francja, mimo swojej nowoczesnej floty myśliwców Rafale, nie jest gotowa do wojny na dużą skalę. Raport podkreśla również, że francuski model sił powietrznych jest przestarzały i nie dostosowany do realiów współczesnych konfliktów.

Zapasy rakiet na trzy dni walki

Francuskie Siły Powietrzne stanęły w obliczu poważnego kryzysu logistycznego. Według raportu IFRI kraj ten posiada zapas rakiet powietrze-powietrze wystarczający zaledwie na trzy dni intensywnych działań bojowych. Jeśli mowa o nowoczesnych rakietach dalekiego zasięgu Meteor, zapasy starczą najwyżej na jeden dzień starć.

Brak odpowiedniej ilości uzbrojenia oznacza, że francuskie lotnictwo może szybko stracić zdolność do prowadzenia walki, co w konflikcie o wysokiej intensywności byłoby katastrofalne. Francja, która od lat stawia na nowoczesność swojej floty powietrznej, zapomniała o fundamentalnej kwestii – odpowiednim zapasie amunicji.

Braki w rakietach, obronie przeciwlotniczej i amunicji artyleryjskiej

Kryzys dotyczy nie tylko pocisków powietrze-powietrze. Po przekazaniu Ukrainie części swoich rakiet manewrujących SCALP-EG oraz zestawów przeciwlotniczych ASTER-30, Francja nie uzupełniła zapasów, co jeszcze bardziej osłabiło jej zdolności obronne.

Braki w amunicji nie ograniczają się jedynie do sił powietrznych – francuska artyleria także ma poważne problemy. Przemysł zbrojeniowy kraju jest w stanie wyprodukować jedynie 20 tysięcy pocisków artyleryjskich kalibru 155 mm rocznie, co w warunkach współczesnego pola walki wystarczyłoby na zaledwie na trzy-cztery dni walk. Dla porównania rosyjska artyleria podczas walk na Ukrainie, potrafiła wystrzelić nawet 20 000 pocisków artyleryjskich dziennie.

Słabości systemu obrony powietrznej

Obrona przeciwlotnicza Francji również pozostawia wiele do życzenia. Systemy obrony są nieliczne i skoncentrowane na jednym poziomie obrony, co oznacza, że kraj jest podatny na ataki masowych uderzeń rakietowych i dronów-kamikadze. Ponadto brakuje systemów artyleryjskich zdolnych do zwalczania nisko lecących celów oraz odpowiedniej liczby przenośnych zestawów przeciwlotniczych (tzw. MANPADS). Co do ostatnich systemów, to na wyposażeniu francuskich żołnierzy są lekkie rakiety przeciwlotnicze bardzo krótkiego zasięgu MISTRAL (missile transportable anti-aérien léger). MISTRAL wygląda jak typowy MANPADS (jest to pocisk z rurową wyrzutnią). Jednak można go wykorzystywać tylko po zamontowaniu na specjalnej podstawie: przytwierdzanej na stałe do podłoża lub na podwoziu samochodowym. Polscy eksperci podnoszą, że ta francuska rakieta odstaje swoimi parametrami, chociażby od polskich Piorunów.

ikona lupy />
W odróżnieniu od polskich Piorunów, amerykańskich Stingerów czy rosyjskich Igieł, francuskie rakiety są ciężką bronią wymagająca użycia specjalnej podstawy. / shutterstock / crordx/Shutterstock

Eksperci zwracają uwagę, że Francja, mimo nowoczesnej technologii i świetnie wyszkolonych pilotów, jest realnie nieprzygotowana do prowadzenia wojny na dużą skalę.

Czy Francja obudzi się z letargu?

Zgodnie z raportem, w obliczu rosnących napięć geopolitycznych i coraz bardziej zaawansowanych systemów uzbrojenia przeciwników, Francja musi podjąć szybkie działania w celu zwiększenia produkcji amunicji i rozbudowy systemów obronnych. Opieranie się na nowoczesnych samolotach, takich jak Dassault Rafale, bez zapewnienia im odpowiedniego uzbrojenia, sprawia, że stają się one jedynie drogimi statkami powietrznymi pozbawionymi realnej wartości bojowej. Czy Francja zareaguje na alarmujące dane i zwiększy swoje zdolności militarne? A może pozostanie w cieniu innych potęg, licząc na wsparcie sojuszników?

Sławomir Biliński