Plan ochrony przestrzeni powietrznej nad Ukrainą
Według brytyjskiego dziennika, projekt zakłada rozmieszczenie samolotów bojowych, które zabezpieczyłyby przestrzeń powietrzną nad Kijowem i zachodnią Ukrainą, przed atakami rosyjskich dronów i atakami rakietowymi. Projekt, jak rozumie redakcja nie był w żaden sposób konsultowany z Rosją.
Autorzy planu "Sky Shield" twierdzą, że ta europejska strefa ochrony mogłaby stanowić potencjalną część "rozejmu w powietrzu", zaproponowanego w tym tygodniu przez prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Obejmowałaby ona trzy działające elektrownie jądrowe w Ukrainie oraz miasta Odessa i Lwów, ale nie linię frontu ani wschodnią część kraju.
Wspierający inicjatywę Sky Shield
Do grona zwolenników inicjatywy należą m.in. Philip Breedlove, generał Sił Powietrznych USA i były naczelny dowódca NATO w Europie oraz Richard Shirreff, generał armii brytyjskiej i były zastępca naczelnego dowódcy NATO.
"Wdrożenie programu +Sky Shield+ byłoby ważnym elementem działań Europy, gwarantujących bezpieczeństwo Ukrainy w sposób skuteczny i wydajny" – stwierdził w oświadczeniu Gabrielius Landsbergis, były minister spraw zagranicznych Litwy.
Wątpliwości wobec zatwierdzenia planu przez Europę
"Guardian" poinformował, że "Sky Shield" został opracowany przez byłych strategów sił powietrznych Wielkiej Brytanii (RAF), którzy pracowali wspólnie z przedstawicielami ukraińskich sił zbrojnych. Plan miał zostać omówiony przez europejskich ministerstw obrony. "Jednak ci nie wyrazili rzeczywistej chęci zatwierdzenia patroli ukraińskiego nieba w czasie trwania wojny" – podał brytyjski dziennik.
"Osoby zaangażowane w projekt uważają, że tempo wydarzeń w ostatnim tygodniu oznacza, że pomysły dotyczące ochrony części ukraińskiej przestrzeni powietrznej mogą teraz zostać ponownie rozpatrzone, choć plan ten służy również podkreśleniu, jak ważna i skuteczna byłaby ochrona powietrza w ramach gwarancji bezpieczeństwa dla Kijowa w przypadku zawieszenia broni" – czytamy na łamach gazety.
Potencjalne ryzyko eskalacji konfliktu
Dziennik zauważył, że wśród zachodnich polityków panuje obawa, że mogłoby to doprowadzić do bezpośredniej konfrontacji między samolotami bojowymi NATO a Rosji. Prognozuje się, że może to też doprowadzić do eskalacji działań wojennych w przypadku np. zestrzelenia samolotu którejkolwiek ze stron.
Stronnicy projektu twierdzą, że "ryzyko dla pilotów uczestniczących w +Sky Shield+ jest niskie", ponieważ od początku 2022 r. Rosja nie odważyła się latać swoimi myśliwcami poza liniami frontu. (PAP) mzb/ mal/
Warto jednak dodać, że znaczna część personelu ukraińskich sił powietrznych nie ginęła wskutek ataków dokonywanych przez rosyjskie myśliwce latające poza linią frontu, lecz od ataków rosyjskiej obrony przeciwlotniczej oraz dronów i rakiet dalekiego zasięgu atakujących lotniska. Tym samym piloci krajów Zachodu stacjonujący na ukraińskich lotniskach dalej by ryzykowali w dużym stopniu.