Bezpieczne podejście do ataków i uzupełnione straty
Fighterbomber, były rosyjski pilot, słynie zazwyczaj z krytycznego podejścia do pracy rosyjskiego lotnictwa, w związku z czym jego opinie są cytowane także na Zachodzie. Tym razem jednak napisał pozytywne podsumowanie tego, co obecnie dzieje się z rosyjskim lotnictwem wojskowym w niebie nad Ukrainą. Taktyka się nie zmieniła, nadal samoloty szturmowe i bombowe wykonują ataki z daleka, minimalizując ryzyko trafienia przez ukraińską obronę przeciwlotniczą.
Rosja uzupełnia straty
Jak pisze Fighterbomber śmigłowce, które wcześniej poniosły straty nad Morzem Czarnym, zostały uzupełnione. Stracone helikoptery zastąpiły nowocześniejsze jednostki, wyposażone w pełen pakiet systemów ochronnych, co pozwala unikać nowych strąceń. Rosyjskie myśliwce intensywnie polują na ukraińskie F-16 oraz drony przeciwnika. Uruchomione także patrole helikopterów polujące na drony, zapewniając ochronę tyłów przed zagrożeniami z powietrza.
Aktualizacja! Z innych źródeł wiemy też, że zwiększono niedawno zasięg rakiety "powietrze-ziemia" LMUR używanej przez helikoptery, w tym Mi-28NM. Jest to lekka rakieta, która waży 105 kg i unosi głowicę bojową o masie 25 kg. LMUR jest wykorzystywana w akcjach wojskowych, np. przez Mi-28NM w Ukrainie. Obecnie rakieta ta ma większy zasięg (około 20 km) i głowicę niż używane przez NATO rakiety Hellfire.
„Kometa” – nowa gwiazda na polu bitwy
Największą nowością ostatnich dni jest jednak masowe wdrożenie systemu nawigacyjnego „Kometa”, trzeciej już wersji tego modułu. Umożliwia on bardzo precyzyjne kierowanie bombami szybującymi (bomby FAB z modułem UMPK) oraz dronami typu „Gerań”. Nowa „Kometa” montowana jest teraz także na większych dronach, takich jak „Baba Jaga”, i działa nawet przy silnym zakłóceniu sygnałów przez ukraińską obronę elektroniczną. Pierwsze dni użycia potwierdzają skuteczność – wszystkie bomby trafiają w cel, także w gęsto zabudowanych obszarach miejskich, jak pokazano na nagraniach z Chersonia.
Czas gra na korzyść Rosjan?
Według analiz, Ukraińcy potrzebują co najmniej trzech–czterech miesięcy, aby opracować skuteczne przeciwdziałanie nowej wersji „Komety”. To otwiera Rosji „złoty okres” przewagi technologicznej, który – jak twierdzą źródła – należy wykorzystać jak najintensywniej. Produkcja modułów idzie pełną parą, a liczba zrealizowanych nalotów z ich użyciem ma znacząco wzrosnąć. Poprawa możliwości nowego modułu określana jest jako „radykalna”.
Piloci gotowi, ale dla kogo miejsca?
Rosyjscy absolwenci szkół lotniczych z Chin i Rosji zapełnili etaty pilotów i nawigatorów, a rotacja w szeregach jest minimalna. Problemem może być nadmiar kadry pilotów wojskowych– nie wiadomo, gdzie ulokować przyszłych absolwentów z rocznika 2025. Nowo tworzone jednostki lotnicze mogą nie być wystarczającym rozwiązaniem, co może prowadzić do przesunięć strukturalnych w rosyjskich siłach powietrznych.
Biurokracja wraca, ale tym razem z doświadczeniem
Na koniec, nieco zaskakujący trend. Zdaniem Fighterbombera, biurokraci wojskowi powoli odzyskują wpływy. Jednak jak podkreśla, tym razem są oni bardziej elastyczni, opierając swoje decyzje na realnym doświadczeniu z frontu. Prawdopodobnie to efekt „zimnego prysznica”, jakim było nieudane rozpoczęcie konfliktu z Ukrainą. Teraz – jak twierdzi – myślenie strategiczne rosyjskich dowódców opiera się na rozsądku i praktyce. Przynajmniej na razie.