Olesznia – mała miejscowość o strategicznym znaczeniu

Chociaż Olesznia to niewielki wiejski chutor z populacją około 100 osób, to jej położenie nadaje jej ogromne znaczenie strategiczne. Leży zaledwie 7 kilometrów od Junakowki – ważnego punktu logistycznego ukraińskiej armii. Przejęcie kontroli nad Olesznią otwiera Rosjanom drogę do kluczowego węzła transportowego, a tym samym – do ewentualnego uderzenia w kierunku miasta Sumy. Według rosyjskiego resortu obrony, to 64. miejscowość w Kurskiej, którą udało się odbić od początku ukraińskiej ofensywy. Ponad połowa z nich miała zostać zajęta w ostatnich dwóch miesiącach – w marcu i kwietniu. Pokazuje to jak szybko padła ukraińska obrona.

Na północ od Oleszni rosyjskie siły miały zdobyć także znaczną część pasów leśnych przy granicy z Ukrainą. Tereny te odgrywają istotną rolę w prowadzeniu operacji taktycznych – zarówno obronnych, jak i zaczepnych. W związku z tym rosyjskie media już ogłosiły sukces i co jest faktem „niemal całkowite wyzwolenie” terytorium obwodu kurskiego.

Ostatni punkt oporu – Gornał pod oblężeniem

Po zdobyciu Oleszni ukraińskim siłom pozostał tylko jeden liczący się punkt na terenie Rosji – Gornał. Jeszcze wczoraj trwała tam zacięta bitwa, a rosyjskie jednostki zbliżyły się do ukraińskich pozycji, zajmując m.in. część terenu lokalnego klasztoru, który był kluczowym dla obrony Gornału . Jednak Ukraińcy nie składają broni – ostrzał artyleryjski i ataki dronów wciąż stanowią poważne zagrożenie dla rosyjskich pozycji. Przy tym los tej miejscowości wydaje się przesądzony, Rosja mają bowiem pod kontrolą ogniową idące do niej drogi.

ikona lupy />
Po upadku Sudży Ukraina szybko jest wypychana także z pozostałej części obwodu kurskiego. / Materiały prasowe / fot. Taras Ibragimov/Suspilne Ukraine/JSC 'UA:PBC'/Global Images Ukraine via Getty Images

Propaganda kontra rzeczywistość – kto naprawdę kontroluje Olesznię?

Mimo komunikatów rosyjskiego Ministerstwa Obrony, niezależne źródła sugerują, że ogłoszenie „wyzwolenia” Oleszni może być przedwczesne. Walki o miejscowość mają wciąż trwać, a linia frontu jest niestabilna. Z doniesień z frontu wynika, że rosyjskie siły powietrznodesantowe oraz oddziały piechoty morskiej miały wyprzeć ukraińskie grupy szturmowe, które próbowały kontratakować tu z kierunku Junakowki.

Rosyjscy analitycy wskazują, że komunikaty o sukcesach mogą być związane z wizytą gen. Gierasimowa u prezydenta Putina – i próbą wykazania się postępami. Z informacji pojawiających się w mediach społecznościowych wynika również, że Ukraińcy przerzucili do regionu posiłki, by bronić kluczowej osi obrony. Ewentualna utrata przez Ukrainę tamtejszych pozycji mogłaby otworzyć Rosjanom drogę do pogłębienia ofensywy w głąb obwodu sumskiego.

Krótkie wytchnienie czy cisza przed burzą?

Tymczasem ogłoszone wczoraj przez Putina jednostronne zawieszenie broni ma obowiązywać do poniedziałku. Da to czas na wytchnienie obu stronom konfliktu i pozwoli na ewakuację rannych, wywózkę poległych i podwózkę zaopatrzenia. Jeżeli jednak nie zostanie ono utrzymane, można spodziewać się wznowienia intensywnych działań bojowych w kierunku Sum już z początkiem tygodnia. Zarówno Rosjanie, jak i Ukraińcy wykorzystują ten czas na przegrupowanie i wzmocnienie pozycji.