Zala Aero i jej Lancety

Zala Aero Group to rosyjski producent bezzałogowych systemów powietrznych. Firma z siedzibą w Iżewsku, znana również jako A-Level Aerosystems, specjalizuje się w projektowaniu i produkcji dronów wykorzystywanych przez rosyjskie siły zbrojne. To właśnie Zala stoi za rozwojem dronów kamikadze Zala-Łancet 3, które mogą razić cele oddalone nawet o 70 kilometrów. Ich precyzja i skuteczność sprawiają, że stały się jednym z najbardziej rozpoznawalnych narzędzi rosyjskiej strategii kontrartyleryjnej.

ikona lupy />
Shutterstock / Aerospace Trek

Zestaw ZALA „Lancet” to nie tylko dron – to inteligentny niszczyciel celów. Działa w tandemie z dronem zwiadowcą, który rozpoznaje cel w wizualnym lub termicznym paśmie, a następnie wysyła Lanceta prosto w serce systemu radarowego.

Radary kontra drony – walka technologii na froncie

AN/TPQ to udana seria amerykańskich radarów, stanowiących cyfrowych zwiadowców pola bitwy. Przykładowo, wprowadzone do ukraińskiej armii od 2015 roku, systemy AN/TPQ-36 potrafią śledzić nawet 99 obiektów jednocześnie i precyzyjnie wskazać lokalizację artylerii przeciwnika. Dzięki temu ukraińska artyleria mogła błyskawicznie reagować na rosyjskie ataki. To sprawiło, że stały się priorytetowym celem dla Rosjan. Te mobilne jednostki, zdolne do wykrywania pocisków i lokalizacji źródła ognia, są teraz na celowniku nowoczesnych rosyjskich dronów kamikadze. Jak twierdzi ZALA Lancety zniszczyły jednak już co najmniej 19 takich radarów od początku konfliktu. Trzeba tu zaznaczyć ze znaczna część tych nagrań potwierdzona jest nagraniami z dronów.

ikona lupy />
W walce z rosyjską artylerią biorą udział także przekazane Ukrainie polskie "Kraby". / 21 Brygada Strzelców Podhalańskich

Nie tylko AN/TPQ-36 – na rosyjskim celowniku są także inne wersje radarów USA

„Lancety” nie ograniczają się do jednego modelu – lista trafień stale rośnie. Jak chwali się Zala, oprócz najbardziej rozpowszechnionego AN/TPQ-36, rosyjskie drony mają na koncie również zniszczenie co najmniej 20 innych radarów w tym typów: AN/TPQ-37, TPQ-48, TPQ-49 oraz TPQ-50. Wszystkie służyły do wykrywania trajektorii pocisków i ostrzegania przed ogniem artyleryjskim. Ich eliminacja mocno ogranicza możliwości ukraińskiej obrony kontrbateryjnej. Drony „Lancet” stały się zmorą amerykańskich radarów na Ukrainie, które stanowią kluczowy element systemu kontrbateryjnego obrony Ukrainy.

Technologiczna wojna w cieniu dronów

Bitwa o dominację artyleryjską to dziś nie tylko siła ognia, ale i zdolność do eliminowania technologii przeciwnika. Z jednej strony – precyzyjne, amerykańskie systemy radarowe, które potrafią „widzieć” pociski zanim jeszcze spadną i określić skąd je wystrzelono. Z drugiej – rosyjskie „Lancety”, które zamieniają radary we wraki. W tej walce zwycięża nie ten, kto pierwszy strzeli, lecz ten, kto potrafi oślepić przeciwnika. Polska także posiada radary ognia kontrbateryjnego jak choćby rodzimej produkcji Liwiec. To mobilna i nowoczesna jednostka rozpoznania artyleryjskiego, której mamy 10 sztuk. Jak pokazuje prezentacja ZALI takie systemu muszą być jednak pod szczególną ochroną, by nie paść ofiara dronów.

ikona lupy />
Liwiec / Inne / PIT Radwar