Chińska technologia kontra francuska legenda

Zestrzelenia indyjskich samolotów miały zostać dokonane przy użyciu nowoczesnych chińskich myśliwców J-10C, uzbrojonych w rakiety PL-15E – długiego zasięgu typu powietrze-powietrze. Minister spraw zagranicznych Pakistanu publicznie potwierdził użycie tej broni i przekazał, że Pekin został już poinformowany o „powietrznych zwycięstwach” swojego sprzętu.

ikona lupy />
Szczątki chińskiej rakiety PL-15E / Telegram

Rakiety PL-15E to eksportowa wersja chińskiej technologii inspirowanej rosyjskimi rakietami R-37M. W wariancie przeznaczonym dla Pakistanu ich zasięg wynosi około 145 km, co wystarczyło, by dosięgnąć indyjskie maszyny nad terytorium Indii – zestrzelono je w Bhatindzie, Ahnure i Awantipurze. To oznacza, że Pakistan zdołał wykryć, namierzyć i wyeliminować zagrożenie z daleka. Zawiodła Indyjska taktyka i także francuskie systemy walki ochrony myśliwca.

ikona lupy />
Fragment strąconego Rafale / nieznane

Zakupy, które się opłaciły?

W ostatnich latach Pakistan zainwestował miliardy dolarów w modernizację sił powietrznych – głównie dzięki zakupom z Chin. Do służby weszły myśliwce JF-17 Block III oraz J-10C – oba modele dostosowane do współpracy z nowoczesnymi radarami i pociskami dalekiego zasięgu. Dodatkowo Islamabad dysponuje samolotami wczesnego ostrzegania, takimi jak ZDK-03 Karakorum Eagle (chińska konstrukcja) oraz szwedzki Saab 2000 AEW&C.

Ta kombinacja pozwoliła Pakistańczykom stworzyć kompleksowy system kontroli przestrzeni powietrznej, który – jak się okazuje – skutecznie przewyższył indyjską sieć obrony. Choć New Delhi również posiada nowoczesne radary i rakiety Meteor, ich przewaga technologiczna nie przełożyła się na realne zwycięstwo.

Pierwsze starcie nowoczesnych myśliwców zakończone klęską Indii

Jednym z zestrzelonych maszyn był pierwszy dostarczony do Indii Rafale z numerem BS 001 – symbol prestiżu i francuskiej technologii. Jego szczątki odnaleźli lokalni mieszkańcy, a według doniesień jest to pierwszy przypadek, gdy Rafale został strącony w walce. To cios nie tylko dla indyjskich sił powietrznych, ale i dla ich francuskiego producenta — Dassault Aviation — który natychmiast odczuł skutki tej porażki na giełdzie (akcje spadły o 1,84%).

ikona lupy />
Indyjski Rafale / Telegram

SPECTRA nie zadziałała? Francuska technologia zawiodła w boju

To miał być skuteczny parasol ochronny Rafale – system SPECTRA, który według producenta czyni samolot niemal „niewidzialnym” na radarach. Tymczasem maszyna za ponad 240 milionów dolarów została zestrzelona jak każdy inny myśliwiec. Rafale wyposażony jest w zaawansowany system przetrwania Thales SPECTRA, który dzięki technologii zakłóceń radarowych (tzw. active cancellation) miał zmylić wrogie systemy namierzania. Na pokładzie Rafale znajdują się także czujniki optoelektroniczne OSF, dalmierz laserowy, podczerwony system IRST o zasięgu nawet 100 km i czujniki ostrzegające przed pociskami. Wszystko miało działać w czasie rzeczywistym i zapewniać pilotowi maksymalne bezpieczeństwo. A jednak – nie pomogło. Rafale został trafiony rakietą chińską rakietą PL-15E. Zawiodła albo technologia, albo człowiek – pytanie, które teraz będzie zadawać sobie nie tylko francuski producent, ale i potencjalni nabywcy tych samolotów.

Czy Chiny wygrają wojnę o rynek broni?

Eksperci zgodnie twierdzą, że sukcesy pakistańskich sił powietrznych mogą zapoczątkować nowy rozdział w globalnym handlu bronią. Chiny już teraz zdobywają rynki Afryki, Bliskiego Wschodu i Azji, oferując sprzęt równie nowoczesny jak amerykański czy europejski, ale znacznie tańszy.

Spektakularne zestrzelenie francuskich Rafale przez chińskie rakiety może przekonać kolejne kraje do zmiany dostawcy uzbrojenia. Szczególnie że – jak pokazuje ten incydent – posiadanie nowoczesnego sprzętu nie wystarcza, jeśli nie potrafi się go skutecznie używać.

Gra nerwów między mocarstwami nuklearnymi

Wraz z eskalacją konfliktu rosną również obawy o możliwe użycie siły na większą skalę. Pakistan już zadeklarował, że „ma pełne prawo odpowiedzieć z całą siłą”, a Indie zapowiadają dalsze operacje antyterrorystyczne. Ofiary są już po obu stronach granicy – zarówno wśród wojskowych, jak i cywilów.

Światowe mocarstwa wezwała strony do deeskalacji, a linie lotnicze zaczęły omijać pakistańską przestrzeń powietrzną. Tymczasem świat z niepokojem obserwuje rozwój wydarzeń między dwoma sąsiadami z głowicami nuklearnymi.