Bezzałogowy zabójca z AI!

Rosyjska armia wprowadziła do użytku nowy typ bezzałogowego statku powietrznego — V2U, dron kamikadze wyposażony w elementy sztucznej inteligencji. Maszyna nie tylko potrafi działać autonomicznie, ale również omijać zakłócenia systemów walki elektronicznej, co czyni ją wyjątkowo groźną. Według ukraińskiego wywiadu, pierwsze użycie V2U odnotowano na odcinku sumskim frontu.

ikona lupy />
Dron V2U / nieznane / Przejęty przez Ukrainę dron.

Mały, ale śmiercionośny – co potrafi V2U?

Dron waży niewiele, ale jego głowica bojowa robi duże wrażenie. 3,5 kg ładunku kumulacyjno-odłamkowo-zapalającego to wystarczająco dużo, by zniszczyć lekki pojazd lub stanowisko obronne. Zasięg operacyjny wynosi 60 kilometrów, a w powietrzu może utrzymać się nawet godzinę. Co więcej, porusza się z prędkością przelotową 60 km/h, co utrudnia jego wykrycie i neutralizację.

ikona lupy />
Tabela informacyjna wywiadu ukraińskiego o rosyjskim dronie / SBU / HUR

Nowością jest możliwość pracy w dwóch trybach: manualnym oraz autonomicznym. Operator może sterować dronem przez FPV z wykorzystaniem karty SIM ukraińskiego operatora (!), ale dron może też samodzielnie patrolować określony teren i rozpoznawać cele na podstawie zapisanych wcześniej obrazów terenu.

Chińska elektronika i amerykański chip

Choć to rosyjska broń, w jej wnętrzu znaleźć można sporo zagranicznej technologii. Sercem V2U jest chiński mini-komputer Leetop A203, oparty na amerykańskim układzie NVIDIA Jetson Orin, zaprojektowanym do zastosowań AI. Pozostałe komponenty także pochodzą głównie z Chin, co wskazuje na rosnącą zależność Rosji od zagranicznych dostawców w zakresie nowoczesnego uzbrojenia.

ikona lupy />
Co kryje dron V2U / SBU / HUR

Taka konstrukcja podnosi koszt produkcji, ale daje znaczną przewagę na polu walki. V2U nie tylko „myśli”, ale też jest odporny na zakłócenia radiowe, co do tej pory było jedną z metod walki z dronami.

Dron z "okiem" i "mózgiem", czyli jak działa AI na polu bitwy

Nowoczesne drony takie jak V2U wykorzystują tzw. maszynowe widzenie, czyli zdolność do „patrzenia” na świat za pomocą kamer i przetwarzania obrazu w czasie rzeczywistym. Dzięki temu systemowi dron nie tylko widzi teren pod sobą, ale potrafi rozpoznać, sklasyfikować i ocenić obiekty, które widzi na przykład czołg, transporter opancerzony czy stanowisko artyleryjskie.

To jednak dopiero początek. Sztuczna inteligencja w dronie potrafi nie tylko zidentyfikować cel, ale także podjąć decyzję, który z wykrytych celów jest priorytetowy. Algorytmy analizują zagrożenie, wartość celu i potencjalny wpływ na wynik starcia. Na tej podstawie dron może samodzielnie wybrać najbardziej „opłacalny” cel i zaatakować go bez udziału operatora.

Następny etap: drony uczą się współpracy w roju

Przyszłość wojny bezzałogowej to drony działające w roju, czyli grupie urządzeń, które nie tylko wykonują wspólne zadania, ale również wymieniają się informacjami w locie i rozpoznają się nawzajem. Rosyjskie testy bojowe z udziałem takich rojów już trwają, a niektóre drony podobno potrafią zidentyfikować, które urządzenia są „swoje”, a które wrogie, i odpowiednio zmieniać zachowanie.

To oznacza, że w przyszłości na niebie może pojawić się grupa dronów, które koordynują ataki z różnych kierunków, dzielą się celami i automatycznie reagują na zmiany sytuacji. Każdy dron w takim roju może pełnić inną funkcję, jeden skanuje teren, drugi atakuje, trzeci służy jako przekaźnik sygnału.

Unik, manewr, przetrwanie. Drony, które nie dają się zestrzelić

Już teraz niektóre rosyjskie modele, jak drony zwiadowcze ZALA, są wyposażone w funkcje automatycznego unikania ataków. Gdy system wykryje zagrożenie np. nadlatujący dron przechwytujący urządzenie samodzielnie wykonuje manewry unikowe. Bez czekania na reakcję operatora, AI decyduje o gwałtownym skręcie, zmianie wysokości lub przyspieszeniu, by zwiększyć szanse na przetrwanie. Trochę jak we współczesnych samochodach, które potrafią zadecydować o gwałtownym hamowaniu.

Dzięki takim zdolnościom autonomiczne drony stają się trudnym przeciwnikiem nie tylko dla żołnierzy, ale i dla innych dronów. To właśnie zdolność do przetrwania starcia, a nie tylko do uderzenia, staje się teraz kluczowym elementem nowoczesnego pola walki.

Ukraiński alarm: to może być dopiero początek

Ukraiński wywiad ostrzega, że pojawienie się V2U to zwiastun nowego etapu w wojnie dronowej. Rosja testuje coraz bardziej zaawansowane systemy autonomiczne, które w przyszłości mogą być produkowane masowo. Tymczasem ukraińskie służby starają się opracować skuteczne sposoby przeciwdziałania nowemu zagrożeniu. Nie tylko z pomocą technologii, ale też przez zidentyfikowanie i odcięcie dostaw kluczowych komponentów. Trudno będzie jednak odciąć chińskie dostawy do Rosji, lub przeciwdziałać omijaniu sankcji.

Jeśli V2U okaże się skuteczny w działaniach bojowych, można spodziewać się jego szerszego wykorzystania w innych rejonach frontu. To zaś oznacza, że drony sterowane przez sztuczną inteligencję przestają być futurystyczną ciekawostką, a stają się realnym zagrożeniem na współczesnym polu walki.