Większy od An-225 i bardziej praktyczny

WindRunner będzie miał 108,5 metra długości, 24 metry wysokości i niemal 80 metrów rozpiętości skrzydeł. To oznacza, że przebije rozmiarami nawet legendarny radziecki nielatający już An-225 Mrija, uważany dotąd za największy samolot świata. Choć jego maksymalna ładowność to około 80 ton, wyróżnia go przestrzeń ładunkowa przekraczająca 6800 metrów sześciennych. To siedem razy więcej niż w amerykańskim C-5 Galaxy. Najciekawsze jest to, że przewagą WindRunnera nie będzie rekordowa masa ładunku, ale niespotykana dotąd przestrzeń ładunkowa.

Na pokładzie WindRunnera zmieszczą się między innymi dwanaście śmigłowców Apache, sześć Chinooków, złożone F-16 i F-35C, konwertoplany CV-22 oraz nawet rakietowe boostery. Wszystko bez konieczności demontażu.

ikona lupy />
WindRunner miałby wyglądać tak / Materiały prasowe / Radia

Od energii odnawialnej do wojska

Projekt WindRunner powstał z myślą o transporcie łopat do turbin wiatrowych o długości ponad 100 metrów. Według Lundstroma głównym celem było przyspieszenie rozwoju energetyki odnawialnej. Transport tak ogromnych komponentów drogą lądową jest kosztowny, czasochłonny i wymaga wielu pozwoleń. WindRunner ma dostarczać je bezpośrednio na miejsce instalacji, nawet w trudno dostępnych lokalizacjach.

ikona lupy />
WindRunner będzie kolosem w USAF / Materiały prasowe / Radia

Choć startował jako projekt cywilny, szybko zainteresowały się nim siły zbrojne USA i państwa NATO. Obecnie trwają prace nad dostosowaniem samolotu do potrzeb wojskowych.

Uniwersalny kolos gotowy na wszystko

WindRunner zostanie wyposażony w cztery silniki odrzutowe i będzie osiągał prędkość do 0,6 Macha. Jego zasięg ma wynosić około 2000 kilometrów. Załadunek odbywać się będzie przez otwierany przód kadłuba, co znacznie ułatwi logistykę. Co istotne, maszyna ma możliwość startu i lądowania na nieutwardzonych pasach o długości zaledwie 1800 metrów. To ogromna zaleta zarówno w działaniach wojskowych, jak i podczas dostaw na odległe farmy wiatrowe.

Pomimo swoich rozmiarów WindRunner będzie wykorzystywał standardowe wyposażenie obsługi naziemnej. Ma być gotowy do operacji w każdych warunkach, nawet w najtrudniejszym terenie.

Produkcja ruszy szybciej, niż się wydaje

Firma Radia planuje rozpoczęcie produkcji seryjnej już pod koniec 2027 roku. Wejście maszyny do służby przewidywane jest na 2030 rok. Co ciekawe, pierwszy klient już się znalazł. Prywatny dostawca energii z Nevady zamówił samolot do obsługi farmy wiatrowej o mocy 1 gigawata.

ikona lupy />
turbiny wiatrowe, farma wiatrowa na polach i lasach / Shutterstock

WindRunner staje się więc symbolem nowego podejścia do logistyki, bo łączy potrzeby sektora obronnego i cywilnego. To przykład, jak jedna technologia może służyć zarówno transportowi helikopterów, jak i łopat turbin energetycznych.

Źródło: AviaNews