Volkswagen, największy europejski producent samochodów, może zamknąć zakłady produkcyjne bez konieczności uzyskania zgody rady nadzorczej, w której połowę miejsc zajmują przedstawiciele związków zawodowych. Zwolnienia doprowadzą do możliwych rezerw w wysokości nawet 4 miliardów euro w czwartym kwartale, powiedział Jefferies w poniedziałek, cytując komentarze dyrektorów VW. W przeszłości rada blokowała wysiłki zarządu w zakresie restrukturyzacji – podał Bloomberg.
Dwa lub trzy zakłady do zamknięcia
VW rozważa zamknięcie dwóch lub trzech zakładów, biorąc pod uwagę nawet pięć niemieckich lokalizacji, powiedział Jefferies. Według analityków, kierownictwo VW nie ma planu awaryjnego, jeśli rozmowy ze związkami zawodowymi w celu poprawy konkurencyjności zakończą się niepowodzeniem.
Analitycy Jefferies zacytowali w notatce komentarze VW złożone podczas roadshow w Ameryce Północnej. Według nich związki zawodowe powinny odczuwać presję, aby osiągnąć nowe porozumienia, podczas gdy firma będzie w stanie wymusić zwolnienia. „Istnieje ryzyko zakłócenia pracy zakładu, ale związki zawodowe mogą strajkować tylko w sprawie wynagrodzeń, a nie zamykania zakładów lub zwolnień, jeśli te ostatnie nie są chronione umową” – cytują analitycy Jefferies.
Wysokie koszty i konkurencja duszą VW
Bloomberg przypomina, że niemiecki producent zmaga się z wysokimi kosztami i zaostrzoną konkurencją ze strony Tesla i chińskich producentów samochodów, na czele z BYD. Na początku tego miesiąca firma wycofała się z trzydziestoletnich zabezpieczeń miejsc pracy w Niemczech po ostrzeżeniu, że może po raz pierwszy zamknąć zakłady w największej gospodarce Europy.
Zakończenie umów o bezpieczeństwie pracy
Decyzja o zakończeniu umów o bezpieczeństwie pracy naraża VW na długie starcia z przedstawicielami związków zawodowych. Cięcia VW są trudniejsze do przeforsowania niż gdzie indziej. Połowa miejsc w jego radzie nadzorczej jest zajmowana przez przedstawicieli związków zawodowych. Ponadto niemiecki kraj związkowy Dolna Saksonia — który posiada 20 proc. udziałów — często opowiada się po stronie związkowców.