Ocena Friedricha Merza

Mimo ostrej rywalizacji w przeszłości z Friedrichem Merzem o przywództwo w chadeckiej CDU Merkel chwaliła obecnego szefa rządu w kontekście jego aktywnej polityki zagranicznej. Za swoje częste wyjazdy za granicę lider chadeków był krytykowany w ostatnich tygodniach przez polityków AfD.

Jak oceniła jednak Merkel, Merz reprezentuje Niemcy na arenie światowej i w Europie „doniośle i z urokiem”.

Pozycja AfD

Była kanclerz krytycznie odniosła się do izolowanej politycznie, ale prowadzącej w niektórych sondażach AfD. Zdaniem Merkel ugrupowanie to reprezentuje równoległą wizję „naszego społeczeństwa, struktury naszego państwa”. Jak uznała, AfD „zakłóca demokrację”.

Przewodnicząca CDU w latach 2000-2018 zapewniła, że jako obywatelka będzie robić wszystko, co w jej mocy, by AfD „nie rosła w siłę”.

Merkel broniła swojej decyzji z 2015 roku, gdy jako szefowa rządu wydała zgodę na przyjęcie zmierzających do Niemiec uchodźców. Uznała, że dobrze zrobiła, „nie sięgając po armatki wodne”, bo to „byłoby niegodne nas jako kraju”.

Przyznała jednak, że nie wszystko udało się w kwestii integracji uchodźców. „Osiągnęliśmy wiele, ale oczywiście nie wszystko” - oceniła.

Była kanclerz zgodziła się z opinią, że jej polityka względem uchodźców może częściowo wyjaśniać wzrost popularności AfD. Jej zdaniem nie jest to jednak jedyny powód, bo gdy odchodziła z urzędu, to ugrupowanie to miało 11-12 proc. poparcia w skali kraju, a obecnie jest to ponad dwa razy więcej.

Relacje z Barackiem Obamą

Była szefowa niemieckiego rządu powiedziała też, że dobrze rozumiała się z Barackiem Obamą, prezydentem USA w latach 2009-2017, którego oceniła jako o wiele lepszego mówcę niż siebie.

Stosunek do Władimira Putina

Z kolei swoje relacje z przywódcą Rosji Władimirem Putinem określiła jako trudne. „Putin zawsze postrzegał koniec zimnej wojny, upadek Związku Radzieckiego zupełnie inaczej niż ja” - podkreśliła. Gdy Putin w jednej z rozmów powiedział Merkel, że największą katastrofą XX wieku był upadek Związku Radzieckiego, odpowiedziała mu: „To, co nazywasz największą katastrofą, jest szczęściem mojego życia”.

W rozmowie ze „Spieglem”, która odbyła się z udziałem publiczności w berlińskim teatrze Admiralspalast, była kanclerz zapewniła, że nie tęskni za polityką i „już jej nie potrzebuje”.