Płynąca z Rosji ropa zanieczyszczona chloropochodnymi węglowodorów spowodowała awarię niektórych urządzeń białoruskiej rafinerii w Mozyrzu – poinformowały agencję BiełTA w poniedziałek władze tego państwowego przedsiębiorstwa.

„W ciągu ostatnich kilku dni rafineria w Mozyrzu przerabia ropę Urals o wysokiej zawartości chloropochodnych węglowodorów, które powodują zwiększoną aktywność korozyjną. Zła jakość surowca wpłynęła na działanie sprzętu” – podała BiełTA. W efekcie korozji przewodów doszło do awarii niektórych urządzeń, które są obecnie w naprawie.

Władze rafinerii zapewniły, że nie wpłynęło to na jakość produkcji i przedsiębiorstwo nadal dostarcza w pełnym asortymencie produkty, które spełniają międzynarodowe standardy jakości.

O tym, że rurociągiem Drużba dociera na Białoruś z Rosji zanieczyszczona ropa od kilku dni mówią władze rafinerii i przedstawiciele białoruskiego rządu. W efekcie, jak poinformował państwowy koncern Biełnaftachim, Białoruś ograniczyła eksport produktów naftowych.

Strona rosyjska przyznała, że doszło do obniżenia jakości przesyłanego surowca, jednak oświadczyła, że jest to „kwestia techniczna”. Rosyjskie ministerstwo energetyki, na które powołała się agencja Interfax, poinformowało, że problem „nie jest związany z kwestiami, omawianymi z partnerami białoruskimi w dziedzinie średnio– i długoterminowych relacji w sferze naftowo-gazowej”.

Reklama

23 kwietnia w Moskwie ma się odbyć spotkanie przedstawicieli Biełnaftachimu i rosyjskiego Transnieftu.

>>> Czytaj też: Rosja będzie gotowa na odcięcie od globalnej sieci. Rada Federacji przyjęła ustawę