"Nie ma na razie żadnych warunków do resetu" - ocenił przedstawiciel Kremla, dodając, że nie należy nawet używać tego terminu.

W ocenie Kremla wystarczające jest to, że przywódcy obu krajów, Władimir Putin i Joe Biden, w rozmowie telefonicznej we wtorek "choć uznali, że jest wiele poważnych rozbieżności, to podkreślili obecność kontynuowania dialogu" - powiedział Pieskow. Niemniej - dodał - na tej drodze jest również wiele przeszkód.

Rzecznik Putina wymienił wśród rozbieżności temat Ukrainy. Strona rosyjska po rozmowie prezydentów wydała komunikat, w którym nazwała walki w Donbasie "wewnętrznym konfliktem" na Ukrainie. Z kolei według służb prasowych Białego Domu Biden rozmawiał z Putinem o "przedłużającej się agresji ze strony Rosji" wobec Ukrainy.

Reklama

Putin i Biden nie rozmawiali we wtorek o możliwości spotkania specjalnych przedstawicieli obu stron ds. konfliktu w Donbasie - wyjaśnił Pieskow.

Zaznaczył także, że nie było mowy o możliwości osobistego spotkania prezydentów ani też o złożeniu wizyty.

Putin i Biden spotkali się w przeszłości w Moskwie, w 2011 roku.

Tzw. reset relacji rosyjsko-amerykańskich Waszyngton rozpoczął w 2009 roku, za rządów prezydenta Baracka Obamy. Relacje między oboma krajami znacznie pogorszyły się w 2014 roku, po aneksji Krymu przez Rosję, co dało początek kolejnym wzajemnym rundom sankcji. Wcześniej, w 2012 roku, Waszyngton objął sankcjami przedstawicieli Rosji w reakcji na śmierć w moskiewskim więzieniu prawnika Siergieja Magnitskiego.