W liście do szefa MSZ poseł Koalicji Obywatelskiej podkreślił, że działania Federacji Rosyjskiej na terytorium Ukrainy "są pogwałceniem prawa międzynarodowego i mają charakter zbrodni wojennych".
"Ambasador Federacji Rosyjskiej pan Sergiej Andriejew wykorzystuje swoją pozycję i status do szerzenia dezinformacji, czego dowodzi treść wywiadu w jednym z tygodników, na temat okoliczności związanych z wywołaniem przed Federację Rosyjską wojny i kwestionuje państwowość, suwerenność Ukrainy i jej integralność terytorialną" - napisał Szczerba.
"Jako poseł na Sejm RP uważam, że Rzeczpospolita Polska powinna jasno pokazać Polakom i Ukraińcom oraz społeczności międzynarodowej, że nie ma przyzwolenia na taką dezinformację, brutalną propagandę i mowę nienawiści" - dodał.
Szczerba powołując się na ustawę o wykonywaniu mandatu posła i senatora zwraca się do MSZ z pytaniem, czy resort zamierza ambasadora Rosji bądź innych członków personelu ambasady uznać za "persona non grata", ewentualnie kiedy to nastąpi oraz czy planowane jest wystąpienie MSZ o skoordynowaną akcję UE i NATO w tej sprawie.
Jasina pytany przez PAP, czy MSZ podejmie jakieś kroki wobec rosyjskich dyplomatów w Polsce, w tym czy - jak postuluje poseł KO - ambasador Rosji zostanie uznany za persona non grata odparł: "W tym momencie nie ma żadnej decyzji o dodatkowych krokach".
W poniedziałek ambasador nadzwyczajny i pełnomocny Ukrainy w Polsce Andrij Deszczycia oświadczył, że ze zdziwieniem i oburzeniem przyjął fakt, że w piątym dniu wojny, jaką rozpętała Rosyjska Federacja przeciwko Ukrainie, tygodnik "Sieci" publikuje wywiad z ambasadorem Rosji Siergiejem Andriejewem.
Ukraiński ambasador w opublikowanym w poniedziałek piśmie stwierdził, że wywiad ten nie wnosi niczego nowego do rozumienia stanowiska Rosji w sprawach polityki międzynarodowej. "W skondensowanej formie powtórzono znane tezy wystąpień Putina. W zamierzeniu putinowskiej propagandy stanowią one usprawiedliwienie dla agresji" - ocenił.
Ambasadorowi odpowiedział redaktor naczelny "Sieci" Jacek Karnowski. "Panie ambasadorze, nie takie były nasze intencje. Uważamy, że ta rozmowa obnaża rosyjskie kłamstwa. Nasze stanowisko przedstawione w trakcie tej rozmowy jest jednoznacznie proukraińskie. Nasi czytelnicy wiedzą, że od zawsze wspieramy naród ukraiński w walce o wolność. Jednak trwająca walka sprawia, że ważniejsze pana odczucie. Zatem przepraszamy za sytuację, która została odebrana inaczej niż chcieliśmy" - napisał. (PAP)
autor: Piotr Śmiłowicz, Karol Kostrzewa