Pytany, czy w obecnej chwili Rosja osłabła militarnie na tyle, że skazana jest tylko na działania takie jak sianie fake newsów, czy działania hybrydowe, ekspert ocenił, że "bezwzględnie rosyjska armia doznała serii porażek na frontach Ukrainy".
"Jak mówiłem, obecność – nazwijmy to – agresywna, to próba demonstrowania światu że +nic się nie stało+. Oręż działań hybrydowych pozostaje - jak oceniał to niezastąpiony dr Targalski - o wiele tańszą metodą prowadzenia działań. Rosjanie chcą przekonywać, że są dalej mocni, choć wygląda na to, że ta ich potęga to ordynarna +wioska potiomkinowska+. Pamiętajmy, że służby czy siły zbrojne krajów basenu Morza Bałtyckiego, dozorowały działania rosyjskie. Teraz w warunkach kryzysu, działania sojuszników zostały nasilone i wsparte np. obecnością USA" - zaznaczył Langenfeld.
Nowoczesna wojna
Dopytywany o stosowanie takich działań w stosunku do Polski, ekspert ds. bezpieczeństwa powiedział, że ten tydzień zaczął się od ataków na strony internetowe. "Były problemy z płatnościami elektronicznymi i operacjami w bankach. To zapewne ataki cybernetyczne, albo nawet ofensywa cyberwojny. Zastanawiam się czy to nie element odwracania uwagi od mającej nastąpić kontrofensywy ukraińskiej" - podkreślił Langenfeld.
Pytany o szturmy na polsko-białoruską granicę przez zwiezionych z Bliskiego Wschodu islamskich migrantów, ekspert stwierdził, że "był to przygotowany atak hybrydowy".
Jednostki wśród tysięcy
To "wojna ciągle nowego typu, a działania na naszej granicy były jej nowym frontem. W masach zachęconych imigrantów, łatwo było przemycić przeszkolonych weteranów ISIS, syryjskich, bezrobotnych żołnierzy z Afganistanu czy kurdyjskich Peszmergów. Do wyboru do koloru. Tysiące ludzi z granicy przebywało na szkoleniach w głębi Rosji. Przecież nie uczono ich lepienia garnków z gliny" - powiedział Langenfeld
"Wyobraźmy sobie scenariusz gdy granica +puszcza+ i jakaś większa grupa przedziera się w głąb kraju. Niech w tej grupie będzie kilku ukierunkowanych fanatyków. Niech jeden lub dwaj wysadzą się w powietrze w warszawskim metrze. Mamy chaos, szok, oskarżenia władzy o nieudolność, kryzys polityczny - podsycany z zewnątrz - a po wybuchu wojny na Ukrainie, nie można w Polsce stworzyć bazy zaopatrzeniowej dla walczącego państwa. Jak mógł wyglądać sposób przerzutu +specjalistów+ z Białorusi, opisałem w powieści sensacyjnej "Quadira" i "Zaszłość" - zaznaczył ekspert ds. bezpieczeństwa.
ero/ mrr/