„Rosyjskie straty na zachodzie obwodu zaporoskiego miały w ostatnich dniach znacznie wzrosnąć, a armia zmaga się z brakiem zdolnych do walki jednostek, potrzebnych dowództwu do wzmocnienia tego odcinka frontu” – ocenia amerykański think tank. (https://tinyurl.com/ys3urv58)

Analitycy ISW przytaczają m.in. wypowiedź rzecznika zgrupowania ukraińskich wojsk Tauryda, według którego 18 września Rosjanie stracili na kierunku taurydzkim 313 żołnierzy; prawdopodobnie chodzi zarówno o zabitych, jak i rannych. W poprzednich dniach liczba ta wynosiła ok. 200.

Według strony ukraińskiej na zachodzie obwodu zaporoskiego bronią się rosyjskie jednostki powietrznodesantowe, natomiast jako osłonę przysłano tam oddziały Sztorm-Z, złożone z byłych więźniów. ISW ocenia, że pododdziały z dwóch rosyjskich dywizji powietrznodesantowych (7. i 76.) zostały mocno przetrzebione podczas wcześniejszych walk w rejonie miejscowości Robotyne, a oddziały Sztorm-Z są zazwyczaj mało efektywne.

„Według źródeł rosyjskich i ukraińskich postępy pod Bachmutem (w obwodzie donieckim) Ukraińcy zawdzięczają lepszej koordynacji w walce, bardziej precyzyjnej artylerii i lepszym zasobom walki radioelektronicznej” – pisze ISW. Strona ukraińska w ostatnich dniach potwierdziła wyzwolenie Kliszczijiwki i Andrijiwki na wschodzie kraju.

Reklama

Oddziały rosyjskie, jak wynika z relacji, są tam gorzej skoordynowane, mają problemy ze współdziałaniem, co nie pozwala na skuteczną łączność i koordynację działań. Dowódca ukraiński sił lądowych generał Ołeksandr Syrski informował o rozbiciu lub pozbawieniu zdolności bojowych trzech spośród najlepiej przygotowanych rosyjskich brygad. W pewnej mierze informacje te są zbieżne z doniesieniami rosyjskich źródeł, choć część tych oddziałów ma wciąż uczestniczyć w operacjach obronnych w rejonie Kliszczijiwki. (PAP)