Według prokuratury Ilia Baburin miał dopuścić się czynów zabronionych w okresie od lutego do czerwca 2022 roku. Mężczyznę oskarżono wyłącznie o podpalenie szkoły muzycznej dla dzieci w Nowosybirsku. Pozostałe podpalenia Baburin rzekomo dopiero planował. Rosjanina zatrzymano we wrześniu 2022 roku pod zarzutem przygotowywania aktu terroryzmu. Później oskarżono go jeszcze m.in. o zdradę państwa oraz uczestnictwo w nielegalnej organizacji zbrojnej.

Tortury i wysoki wyrok

Sąd orzekł, że skazany spędzi aż 20 z 25 lat wyroku w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze.

Opozycyjne media alarmowały, że Baburin przyznał się do winy pod wpływem tortur, a następnie odmówił współpracy ze śledczymi. Mężczyzna oceniał postępowanie karne przeciwko niemu jako "absurd, dzięki któremu funkcjonariusze organów ścigania dorabiają się (kolejnych) gwiazdek na pagonach" - przekazała Meduza.

Paranoja stalinowskiego ZSRR powraca

W poprzednich miesiącach z Rosji napływały liczne doniesienia o wyjątkowo surowych karach za stosunkowo błahe "przestępstwa", takie jak komentarze w internecie uznane za szkalujące rosyjską armię czy podpalenia komisariatów wojskowych. Osoby oskarżone o dokonanie takich czynów regularnie otrzymują wyroki kilkunastu lub więcej lat pozbawienia wolności.

Represje w Rosji

W połowie lutego br. Władimir Putin podpisał ustawę przewidującą konfiskatę majątku za rzekomo nieprawdziwe informacje na temat armii, a także za "publiczne nawoływanie do działań wymierzonych przeciwko bezpieczeństwu państwa" i wzywanie do nałożenia sankcji wobec Kremla.

Rosyjscy opozycjoniści i zachodni obserwatorzy podkreślają, że drakońskie kary wprowadzone w Rosji po agresji na Ukrainę, rozpoczętej w lutym 2022 roku, coraz bardziej przypominają represje z czasów stalinowskich. Taki pogląd wyraził np. wiosną 2023 roku rzecznik Komisji Europejskiej Peter Stano.

szm/ akl/