"Naruszenia i pogwałcenia praw człowieka i międzynarodowego prawa humanitarnego nasilają się z każdą godziną. Rosjanie uderzają w szkoły, szpitale, budynki mieszkalne. Niszczą infrastrukturę krytyczną, która daje milionom ludzi na Ukrainie dostęp do wody pitnej, gazu czy prądu" - mówił Blinken w wystąpieniu online.

Dyplomata stwierdził, że liczba ofiar cywilnych jest prawdopodobnie większa niż oficjalnie potwierdzona liczba 102 podana w poniedziałek przez Wysoką Komisarz ONZ ds. Praw Człowieka Michelle Bachelet, zwłaszcza biorąc pod uwagę "potworny" ostrzał osiedli mieszkalnych w Charkowie.

Dodał, że Rada musi pociągnąć do odpowiedzialności sprawców i podał w wątpliwość, czy Rosja powinna dalej zasiadać w tej instytucji.

"Musimy potępić, stanowczo i jednoznacznie, rosyjską próbę obalenia demokratycznie wybranego rządu i jej rażące pogwałcenia praw człowieka oraz międzynarodowego prawa humanitarnego. Musimy podjąć kroki, by pociągnąć do odpowiedzialności tych, którzy się tego dopuszczają" - powiedział szef amerykańskiej dyplomacji.

Reklama

Blinken stwierdził, że Kreml zaostrza również represje wewnątrz samej Rosji, wskazując na masowe zatrzymania demonstrantów, zamykanie organizacji pozarządowych i groźby 20-letnich wyroków dla Rosjan pomagających zagranicznym i międzynarodowym organizacjom podczas obecnej wojny.

Dyplomata jednocześnie podkreślił, że także w innych regionach świata dochodzi do poważnych pogwałceń praw człowieka. Wezwał Radę, by niezwłocznie opublikowała raport na temat trwającego ludobójstwa i zbrodni przeciwko ludzkości w chińskim Sinciangu przeciwko Ujgurom. Wezwał też, do zwiększenia wysiłków w odpowiedzi na kryzys w Afganistanie, łamanie praw człowieka na Kubie, w Korei Północnej, Iranie, Nikaragui, Sudanie Południowym, Syrii i Jemenie.

Wtorek był dniem inaugurującym 49. sesję Rady, pierwszej od powrotu USA do tej instytucji po trzyletniej przerwie. W czwartek na jej forum ma dojść do nadzwyczajnej debaty na temat sytuacji na Ukrainie. We wtorek większość delegatów Rady demonstracyjnie wyszła z sali podczas przemówienia szefa rosyjskiej dyplomacji Siergieja Ławrowa.