"Jeszcze jeden atak rakietowy na Lwów" - napisał Sadowy na swoim kanale na komunikatorze Telegram. Krótko później dodał: "w rezultacie nowych ataków rakietowych na Lwów znacznie uszkodzono obiekty infrastruktury. Budynki mieszkalne nie ucierpiały. Trwa gaszenie pożarów. Na miejscu pracują odpowiednie służby".

Szef obwodu lwowskiego Maksym Kozycki przekazał, że nastąpiły trzy duże eksplozje i że trwa alarm przeciwlotniczy. "Pozostańcie w schronach, zachowajcie spokój. Aż do oficjalnych komunikatów nie rozpowszechniajcie żadnych informacji, zdjęć ani wideo" - napisał Kozycki na komunikatorze Telegram.

Są to kolejne ataki rakietowe na Lwów. Pierwsze nastąpiły kilka godzin wcześniej w sobotę. Bomby spadły na północną część Lwowa, z centrum miasta widać było gęste kłęby dymu. Wówczas władze potwierdziły, że doszło do pożaru obiektu przemysłowego, gdzie przechowywane jest paliwo. Władze zapewniły, że infrastruktura cywilna nie ucierpiała.

Reklama

Według niepotwierdzonych informacji zbombardowany został skład paliwowy i jednostka wojskowa, znajdujące się w okolicach ulicy Łyczakowskiej.

Mer Andrij Sadowy: Ostrzały Lwowa to sygnał dla prezydenta Bidena

Mer Lwowa Andrij Sadowy ocenił w sobotę, że ostrzały rakietowe, dokonane tego dnia na miasto, były sygnałem ze strony Rosji dla prezydenta USA Joe Bidena, który tego dnia składał wizytę w Polsce.

Sadowy podkreślił, że Lwów znajduje się 70 km od granicy z Polską.

Agencja Reutera podała w sobotę wieczorem, powołując się również na mera Lwowa, że pociski rakietowe na to miasto zostały wystrzelone z Sewastopolu na anektowanym Krymie.

Sadowy przekazał, że w dwóch atakach ostrzelana była baza paliwowa oraz obiekty infrastruktury obronnej. Zapewnił, że nie ma ofiar śmiertelnych, ale poszkodowanych zostało pięć osób. Wybuch zniszczył szyby w oknach w pobliskich budynkach - szkole i przedszkolu.

Dane o pięciu poszkodowanych, którzy zwrócili się o pomoc lekarską, potwierdził szef władz obwodu lwowskiego Maksym Kozycki. "Wróg dokonał ataku na dwa obiekty: bazę paliwową i fabrykę. W obu wypadkach były to po dwa uderzenia" - napisał Kozycki na komunikatorze Telegram:

Poinformował, że trwa gaszenie pożarów w obu obiektach.

Jermak: Ostrzał Lwowa to próba zastraszenia dyplomatów państw demokratycznych

Ostrzały rakietowe we Lwowie były próbą zastraszenia Ukraińców i dyplomatów państw demokratycznych, którzy przebywają w tym mieście - ocenił w sobotę Andrij Jermak, szef biura (kancelarii) prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.

"To próba zastraszenia Ukraińcow i dyplomatów krajów demokratycznych, którzy znajdują się w mieście. Ukrainy nie można zastraszyć takimi zbrodniami" - napisał Jermak na komunikatorze Telegram.

"Partnerom zachodnim chcę zaś po raz kolejny powiedzieć: zamknijcie przestrzeń powietrzną" - zaapelował Jermak.