Szef ukraińskiej dyplomacji powiedział, że w ostatnich tygodniach Ukraina nie miała "żadnych kontaktów z rosyjskimi dyplomatami na poziomie ministerstw spraw zagranicznych". "Jedynym poziomem kontaktu jest zespół negocjacyjny, który składa się z przedstawicieli różnych instytucji i parlamentarzystów. Kontynuują oni konsultacje na poziomie ekspertów, ale nie odbywają się żadne rozmowy na wysokim szczeblu" - wyjaśnił.

Wyraził przypuszczenie, że w najbliższych tygodniach dojdzie do "intensyfikacji walk na wschodzie Ukrainy". "(Spodziewam się) rosyjskiej ofensywy na wielką skalę w tej części Ukrainy, w Donbasie, a poza tym - desperackich prób ze strony sił rosyjskich wykończenia Mariupola za wszelką cenę. (...) Oczywiście wciąż trwają też ataki rakietowe na Kijów i inne ukraińskie miasta" - powiedział.

Zapytany o ewentualną wizytę prezydenta USA Joe Bidena na Ukrainie, Kułeba podkreślił, że jego kraj chętnie przyjąłby amerykańskiego przywódcę, a wizyta ta byłaby "sygnałem wsparcia". "(...) Spotkanie obu prezydentów (USA i Ukrainy, Joe Bidena i Wołodymyra Zełenskiego) mogłoby utorować drogę do nowych dostaw (...) broni USA na Ukrainę oraz do dyskusji na temat ewentualnego politycznego rozwiązania obecnego konfliktu" - dodał.

W piątek rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki powiedziała, że Biały Dom nie przygotowuje się do wizyty Bidena na Ukrainie, ale rozważa wizytę w Kijowie wysokiego rangą urzędnika administracji Stanów Zjednoczonych. Według amerykańskich mediów może to być szef Pentagonu Lloyd Austin lub szef dyplomacji Antony Blinken.

Reklama