"Jest wysoce prawdopodobne, że Rosja rozmieszcza miny przeciwpiechotne w celu ochrony i powstrzymania swobody ruchu wzdłuż swoich linii obronnych w Donbasie. Miny te mają potencjał do powodowania dużej liczby ofiar zarówno wśród wojska, jak i lokalnej ludności cywilnej. W Doniecku i Kramatorsku Rosja najprawdopodobniej próbowała zastosować rozrzucane miny przeciwpiechotne PFM-1 i PFM-1S. Powszechnie nazywana +miną motylkową+ seria PFM-1 jest głęboko kontrowersyjną, niewyszukaną bronią" - napisano w codziennej aktualizacji wywiadowczej.

"PFM-1 były używane z niszczącym skutkiem w wojnie sowiecko-afgańskiej, gdzie jak się uważa, okaleczyły dużą liczbę dzieci, które myliły je z zabawkami. Jest bardzo prawdopodobne, że sowieckie zapasy używane przez Rosję uległy z czasem degradacji i są obecnie wysoce zawodne i nieprzewidywalne. Stanowi to zagrożenie zarówno dla miejscowej ludności, jak i dla humanitarnych operacji rozminowywania" - dodano.