Jest czerwiec 2022 r., niespełna trzy miesiące po tym, jak świat dowiaduje się o masakrach ludności cywilnej w Buczy, Irpieniu, Mariupolu. Przyjeżdżacie do Ukrainy z ramienia międzynarodowego zespołu śledczego (Joint Investigation Team, JIT), który bada zbrodnie wojenne popełniane przez rosyjskie wojska.

To pierwsza wizyta. Mamy za zadanie dokumentować zniszczenia powstałe w wyniku bombardowań, ataków dronów i ostrzałów rakietowych.

Gdzie zaczynacie?

Najpierw Kijów, Borodzianka, Bucza. Potem jedziemy na południe, do obwodu mikołajowskiego. W miejscowości Basztanka jesteśmy 10–15 km od frontu. Robimy oględziny budynków i obiektów cywilnych: bloków, szkół, przedszkoli, posterunków policyjnych, urzędów, infrastruktury przemysłowej. Mamy ze sobą specjalistyczny sprzęt – skanery laserowe 3D, które gwarantują, że rejestrowany obraz jest bardzo dokładny.

Reklama

CAŁY TEKST W PAPIEROWYM WYDANIU DGP ORAZ W RAMACH SUBSKRYPCJI CYFROWEJ