Ministerstwo obrony przypomniało w ostatnim czasie, że 17-latkowie muszą przyjechać na Ukrainę i zarejestrować się do służby wojskowej. Z kolei Wojska Lądowe Sił Zbrojnych Ukrainy zapowiedziały, że takie osoby otrzymają stosowne wezwania.

Wereszczuk zastrzegła na Telegramie, że choć z prawnego punktu widzenia resort obrony ma rację, to rząd "zdaje sobie sprawę, że zmuszanie uczniów, którzy nie są w wieku mobilizacyjnym, do podróży na Ukrainę w celu poddania się odpowiednim procedurom, tylko zwiększy obciążenie dla Wojskowej Komisji Lekarskiej i nie pomoże w mobilizacji".

"W związku z tym odpowiednia uchwała została już opracowana, jest obecnie zatwierdzana i zostanie przyjęta w najbliższej przyszłości. (Mężczyźni) w wieku przedpoborowym i poborowym, którzy obecnie przebywają za granicą, otrzymają odroczenie rejestracji - albo do czasu powrotu na Ukrainę, albo do zakończenia stanu wojennego" - zaznaczyła wicepremier.

Z Kijowa Iryna Hirnyk