Most Krymski, łączący kontynentalną Rosję za okupowanym Krymem, to nie tylko ułatwienie dla Rosjan, chcących odwiedzić półwysep i dla wojskowej logistyki, ale przede wszystkim symbol. W ten właśnie sposób Putin chciał zamanifestować po 2014 roku, gdy wkroczył na Krym, panowanie Rosji i dbałość o jej interesy.
Rosjanie budują coś dziwnego. Nawet ze starych beczek
Nic też dziwnego, że od chwili pełnoskalowego rosyjskiego ataku na Ukrainę, Ukraińcy za wszelką cenę starają się zniszczyć tę przeprawę, od ponad dwóch lat cyklicznie ją atakując. Ostania fala rakietowego i dronowego ostrzału spadła na most w miniony weekend, wymuszając na Rosjanach tymczasowe jego zamknięcie. Nic poważnego jednak się nie stało, ale najwyraźniej Rosjanie zauważyli, że Ukraina nie odpuści i zaczęli wzmacniać obronę tego ważnego mostu.
Publikowane przez kanał „Krymski wiatr” na Telegramie zdjęcia pokazują, że wokół Mostu Krymskiego robota wre, a Rosjanie rozpoczęli budowę równoległej do niego konstrukcji. Ona to, zdaniem obserwatorów, może stanowić stałą zaporę przeciwko wodnym dronom, które już kilka razy atakowały kerczeńską przeprawę. Ale na tym nie kończy się rosyjska pomysłowość. By zabezpieczyć plac budowy, wzdłuż mostu ustawili oni bowiem na wodzie rzędy barek, a obok nich kolejne zapory, tym razem zbudowane ze starych beczek, powiązanych łańcuchami. A choć zastosowane środki wydawać mogą się prowizoryczne, to jak na razie doskonale spełniają swoją rolę.
Atakują most bez wojskowego znaczenia?
Ostatni atak na Most Kerczeński Ukraina przypuściła 16 sierpnia, a użyć miała do niego zachodnich pocisków ATACMS. I pomimo zastosowania tak zaawansowanej technologii, obrona zdała egzamin, a tymczasem wojskowi zastanawiają się, jaki jest w ogóle militarny sens atakowania tej przeprawy na Krym.
- Most Krymski nie ma teraz żadnego strategicznego i wojskowego znaczenia. Rosjanie mają przecież połączenie lądowe z Krymem, zbudowali tam linię kolejową i właśnie tamtędy idzie główne zaopatrzenie – mówi generał Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych.
Jednocześnie wojskowy nie wyklucza, że Ukraina może pokusić się, obok ofensywy w obwodzie kurskim, o kolejny atak, tym razem na południu. Jego celem mogłoby być właśnie odcięcie lądowych podejść do Krymu. Gdyby atak taki się powiódł, wówczas istnienie mostu byłoby dla Rosjan jedyną deską ratunku. Na razie jednak, mimo małego strategicznego znaczenia, Most Kerczeński to symbol połączenia Krymu z Rosją, a czego jak czego, ale symboli Rosja będzie bronić do upadłego.