"Chcemy zakończyć wojnę w tym roku"

Sybiha, który w poniedziałek w Belwederze spotkał się z szefami MSZ Trójkąta Weimarskiego, czyli Polski, Niemiec oraz Francji, wziął także razem z nimi udział w Warsaw Security Forum, czyli organizowanej w Warszawie międzynarodowej konferencji poświęconej bezpieczeństwu.

Szef MSZ Ukrainy podkreślił, że ukraińska odporność nie jest powodem, żeby wojna trwała bez końca. - Chcemy zakończyć wojnę w tym roku - powiedział. Ocenił również, że po spotkaniu prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego z prezydentem USA Donaldem Trumpem w Nowym Jorku „jesteśmy w takim momencie, że mamy dodatkową dynamikę dyplomatyczną dla naszych wysiłków propokojowych”.

Zdaniem Sybihy, należałoby przyznać wprost, że choć NATO formalnie nie jest zaangażowane w wojnę, to Rosja jest na wojnie hybrydowej ze społecznością transatlantycką. Jego zdaniem działania w tym momencie powinny iść w kierunku tego, by dalsza agresja kosztowała Rosjan coraz więcej oraz stawała się osobiście niebezpieczna dla Władimira Putina.

- Mamy tu bardzo wydajne instrumenty w postaci sankcji (...), nie tylko europejskich - powiedział minister. Według niego, to jedyny sposób wywarcia presji na Władimira Putina tak, aby ten zaczął negocjować.

Ukraina gotowa na spotkanie z Rosją

Odnosząc się do propozycji Putina, zgodnie z którą rozmowy pokojowe miałyby toczyć się w Moskwie, Sybiha odparł, że nie jest to ani poważne, ani w ogóle do zaakceptowania. - Jesteśmy gotowi na spotkanie, jesteśmy gotowi omówić wszystkie delikatne kwestie, ale wynik tego spotkania powinien zaowocować zawieszeniem broni - powiedział.

Ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski wykluczył swój przyjazd do Moskwy, wskazując, że jego zdaniem taka propozycja to jedynie gra na zwłokę. - Nie mogę pojechać do Moskwy, gdy mój kraj jest każdego dnia atakowany pociskami. Nie mogę pojechać do stolicy tego terrorysty - stwierdził ukraiński przywódca w rozmowie z ABC.