Pałac Elizejski ogłosił decyzję w tej sprawie w czwartek, dwa tygodnie po tym, jak komisje Parlamentu Europejskiego odrzuciły pierwszą francuską kandydatkę na stanowisko unijnej komisarz, Sylvie Goulard.

"Emmanuel Macron, wskazując nowego kandydata do Komisji Europejskiej, nie zdecydował się na bezpieczną opcję" - oceniają autorzy artykułu wskazując, że doświadczenie Bretona w sektorze prywatnym może przysporzyć mu problemów, gdy jego nominacja będzie badana przez europarlament.

Wydawany w Brukseli portal wskazuje, że francuska antykorupcyjna organizacja pozarządowa Anticor pośrednio zaatakowała Bretona w skardze prawnej związanej zarówno z jego działalnością polityczną, jak i korporacyjną. Nadsekwańscy europosłowie z grupy Socjalistów i Demokratów w oświadczeniu napisali, że jego kariera biznesowa rodzi "liczne pytania".

Macron odrzucał jednak wszelkie wątpliwości. "Jeśli zaczniemy twierdzić, że nie możemy powierzać publicznej odpowiedzialności osobie, która zgadza się znacznie obniżyć swoje wynagrodzenie - zrezygnować z prowadzenia spółki giełdowej, która odnosi duże sukcesy, aby zostać komisarzem europejskim - tylko dlatego, że jest przeciwko niej skarga prawna, to nikt nie będzie miał dostępu do tych stanowisk" - oświadczył francuski prezydent cytowany przez Politico. Podkreślił przy tym, że złożyć skargę prawną jest łatwo, bo nie wymaga przedstawienia dowodu popełnienia przestępstwa.

Reklama

Przewodnicząca elekt Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen spotka się z Bretonem w przyszłym tygodniu na formalnej rozmowie kwalifikacyjnej, ale biorąc pod uwagę, że już konsultowała się z Macronem w sprawie nominacji, byłoby dużym zaskoczeniem, gdyby nie przedstawiła go eurodeputowanym do potwierdzenia.

W kolejnym kroku jego kandydatura będzie badana przez komisję prawną PE pod kątem ewentualnego konfliktu interesów, a potem przez odpowiednie komisje merytoryczne. Właśnie na tym etapie poległa poprzednia kandydatka Paryża do KE.

"Jeśli prezydent myśli, że po upadku (kandydatury) Sylvie Goulard przesłuchanie Thierry'ego Bretona będzie formalnością, robi wielki błąd" - ostrzegli w oświadczeniu francuscy europosłowie socjalistów.

Wskazują oni na związku Bretona ze aferą Rhodii, oszustwami francuskiej firmy chemicznej w latach 1999-2004. Przytoczyli także "znaczące ryzyko konfliktu interesów", ponieważ Atos, obecna firma kandydata, korzystała ze znacznego wsparcia z funduszy UE. Manon Aubry, zasiadająca w komisji prawnej PE francuska eurodeputowana z lewicowej grupy GUE i była rzeczniczka francuskiego oddziału organizacji humanitarnej Oxfam, podała, że w 2018 roku Atos ze środków unijnych 107 milionów euro.

Nowy wybór Macrona spotkał się jednak z pozytywną reakcją członków centroprawicowej Europejskiej Partii Ludowej. Wcześniej sprzeciw EPL doprowadził do odrzucenia kandydatury Goulard.

Z Brukseli Krzysztof Strzępka

>>> Polecamy: Europa będzie albo samodzielna strategicznie, albo stanie się trofeum w grze mocarstw [WYWIAD]