Komisarz ds. budżetu Johannes Hahn oświadczył w czwartek w rozmowie z dziennikarzami, że pieniądze na odbudowę gospodarczą będą przyznawane po spełnieniu przez państwa UE odpowiednich warunków. Komisja chce, by ich wykorzystanie związane było z wdrażaniem reform wynikających z unijnego cyklu zarządzania gospodarczego, określanego semestrem europejskim. W jego ramach kraje unijne dopasowują swoją politykę budżetową i gospodarczą do celów i zasad ustalonych na szczeblu UE. Obecnie jednak nie ma żadnych sankcji za bagatelizowanie rekomendacji. Projekt KE przewiduje, że państwa, które będą chciały korzystać ze środków na odbudowę będą musiały przygotować i złożyć do KE odpowiedni plan. Po jego uzgodnieniu monitorowanie będzie jego wdrażanie i kolejne transze funduszy będą przelewane dopiero, gdy KE uzna, że kraj wypełnił swoje zobowiązania.

Minister Szymański komentując wypowiedź unijnego komisarza podkreślił, że Polska nie ma problemów z odpornością na kryzysy. "Pokazuje to także dzisiejsza sytuacja. Prowadzimy odważną, ale zrównoważoną politykę fiskalną. Widzi to także Komisja Europejska. Dlatego nie obawiam się problemów z uzgodnieniem celów wydatkowania tych pieniędzy akurat w Polsce" - oświadczył Szymański.

Hahn wskazał, że wzmacnianie zdolności reagowania na kryzysy i absorbowania szoków ma dotyczyć wszystkich państw członkowskich, ale nie wszędzie recepty mają być jednak takie same. Zaznaczył, że w różnych krajach ryzyka mogą być inne, ale są i takie, które występują prawie wszędzie. Komisarz wskazał, że dla prawie wszystkich krajów są rekomendacje dotyczące systemu emerytalnego. "Mamy starzejące się społeczeństwo, ale zwykle system emerytalny nie jest do tego dostosowywany. To może uruchomić wiele problemów budżetowych w przyszłości" - zauważył Hahn.

Szymański zwrócił uwagę, że problem emerytalny wybuchał już parę razy w relacjach Brukseli z Rzymem. "Biorąc pod uwagę, że polityka społeczna jest domeną państw członkowskich, namawiałbym Komisję do ostrożności w stawianiu Włochom, a także innym państwom warunków politycznie nie do wykonania" - powiedział Szymański.

Reklama

Czwartkowa deklaracja Hahna padła dzień po przedstawieniu przez Komisję Europejską propozycji budżetu UE na lata 2021-2027 wraz ze środkami na ożywienie gospodarcze po załamaniu wywołanym pandemią. Projekt został dobrze przyjęty przez Warszawę, bo przewiduje, że Polska będzie po Włoszech i Hiszpanii trzecim największym odbiorcą pożyczek i grantów na odbudowę po koronawirusie. Z 750 mld euro nad Wisłę ma trafić około 64 mld euro. (PAP)

autor: Rafał Białkowski