Zawarte na początku listopada porozumienie między Parlamentem Europejskim i niemiecką prezydencją w Radzie UE w sprawie powiązania praworządności z budżetem UE zakłada, że Komisja Europejska będzie mogła uruchomić mechanizm prowadzący do zamrożenia pieniędzy unijnych, np. przy zagrożeniu dla niezależności sądownictwa. Decyzje w tej sprawie miałyby podejmować państwa członkowskie większością kwalifikowaną. Rozwiązania te muszą jeszcze finalnie zatwierdzić Parlament Europejski i Rada UE.

Rzecznik rządu Piotr Müller zapowiedział we wtorkowej rozmowie z Polskim Radiem 24, że rząd będzie analizować to, co zostało wypracowane. "Chciałbym, żeby to wyraźnie wybrzmiało, że my konsekwentnie negatywnie odnosimy się do propozycji ustanowienia takiego mechanizmu powiązania budżetu z naruszeniami w zakresie praworządności rozumianymi tak, jak to subiektywnie do tej pory niektórzy mieli na myśli. W związku z tym od początku tych negocjacji podkreślamy to, że zgody na tego typu mechanizm nie będzie" - powiedział Müller.

Przypomniał, że podkreślają to również Węgry. "Czym innym są mechanizmy związane z uzależnieniem środków finansowych od kwestii legalności i gospodarności wydatkowania środków unijnych, a czym innym uzależnienie tych środków finansowych od kwestii związanych z subiektywną, więc siłą rzeczy nieobiektywną oceną wymiaru sprawiedliwości, czy innych elementów funkcjonowania państwa" - ocenił Müller.

Reklama

Rzecznik rządu został też zapytany o czwartkowe oświadczenie koalicjanta PiS, Solidarnej Polski dotyczące budżetu UE. Napisano w nim, że "Solidarna Polska w zdecydowany sposób sprzeciwia się sformułowanej przez niemiecką prezydencję propozycji powiązania wypłat z budżetu Unii Europejskiej z tzw. zasadą praworządności", ponieważ zdaniem tej partii "nie chodzi tu o praworządność, a o kolonizację".

Zdaniem Müllera Solidarna Polska w swym oświadczeniu "podkreśla, że wspiera stanowisko Prawa i Sprawiedliwości w tym obszarze". "Jak rozumiem więc wspiera również w tym, aby konstruktywnie podejść do tych propozycji, które pojawiły się w ramach Unii Europejskiej, a jeżeli one będą wiązały się z tym, co podkreślał pan premier (Morawiecki) i podkreślał również premier Węgier (Viktor Orban), czyli subiektywnym mechanizmem, (...), który może służyć tak naprawdę niestety przedłużającej się wojnie politycznej zamiast konstruktywnej debacie na plenum Unii Europejskiej, to po prostu Polska, Węgry, myślę też inne kraje Unii będą zgłaszały zastrzeżenia do tego" - zaznaczył rzecznik rządu.

Według niego premier Morawiecki będzie z pewnością rozmawiał na ten temat m.in. z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen i szefem Rady Europejskiej Charlesem Michelem. "Pan premier jest w stałym kontakcie z tymi osobami i zgłosi te zastrzeżenia wprost" - zaznaczył Müller.

Dodał, że zastrzeżenia te będą miały charakter "konstruktywny" - wskazania, że powiązanie budżetu UE z przestrzeganiem praworządności "wykracza poza traktaty unijne".

Pytany, czy jest w stanie w imieniu rządu zapewnić, że Polska w najbliższej perspektywie budżetowej UE nie straci "ani eurocenta" z funduszy unijnych, Müller odparł: "Takie działania właśnie podejmujemy, aby tak było". "Pamiętajmy, że my wynegocjowaliśmy rekordowe środki finansowe i faktycznie to jest duża zaleta tych negocjacji, które miały miejsce, ale jednocześnie podkreślamy, że nie ma mowy o tym, aby były to środki uzależnione od subiektywnej oceny" - powtórzył Müller.