"Z powodu złych rządów Włosi byli biedniejsi w roku 2019 niż w roku 2000. A jednak w tym roku Włochy się zmieniły. W osobie Mario Draghiego zyskały kompetentnego i cieszącego się międzynarodowym uznaniem premiera" - ocenia tygodnik.

Tym razem też "duża większość polityków zakopała dzielące ich różnice, aby wesprzeć program gruntownych reform, co powinno oznaczać, że Włochy otrzymają fundusze w ramach unijnego planu odbudowy po pandemii" - podkreśla "Economist".

Odsetek Włochów zaszczepionych na koronawirusa jest jednym z najwyższych w Europie, a po pierwszym roku pandemii gospodarka kraju odbudowuje się szybciej niż we Francji czy Niemczech.

"Nie można zaprzeczyć, że Włochy dziś są lepszym miejscem niż w grudniu 2020 roku. I dlatego są naszym państwem roku" - konkluduje "Economist".

Reklama

Tygodnik przypomina jednak, że problemem Włoch długo były złe rządy i wielokrotnie krytykował je za "wybieranie przywódców, takich jak Sylvio Berlusconi".

"Economist" wyróżnia też inne kraje za sukcesy, które odniosły w 2021 roku - Samoa za to, że sądy obaliły partię rządzącą od 33 lat i premiera, który utrzymywał, że został wybrany przez Boga; Mołdawię, która "długo była zlewem, w którym prano rosyjskie pieniądze" za to, że wybrała walczącą z korupcją prezydent Maię Sandu; Zambię za odbudowę demokracji po prezydenckich wyborach wygranych przez Hakaindę Hichilemę; Litwę za to, że miała odwagę przeciwstawić się naciskom Chin w sprawie utrzymywania przez Wilno kontaktów z Tajwanem i dała bezpieczne schronienie białoruskim dysydentom, a ponadto za to, że humanitarnie postępowała wobec migrantów, których białoruskie służby spychały na litewską granicę. (PAP)