W Parlamencie Europejskim w Brukseli miała miejsce konferencja pt. "Polityka energetyczna w burzliwych czasach. Dyplomacja wielostronna na rzecz europejskiej transformacji energetycznej". W wydarzeniu, którego inicjatorem był eurodeputowany PiS Ryszard Czarnecki, udział wzięli europarlamentarzyści, ambasadorzy Polski, Turcji, Kazachstanu i Azerbejdżanu, były prezydent Rumunii i eksperci zajmujący się tematyką energetyki.

Czarnecki mówił dlaczego tak istotna jest dyplomacja energetyczna, szczególnie w kontekście obecnych, burzliwych czasów, a także przedstawił perspektywę Polski w świetle dywersyfikacji dostaw energii do Europy z wykorzystaniem Południowego Korytarza Gazowego i wojny rosyjsko-ukraińskiej.

Były wiceszef PE zaznaczył, że we wszystkich właściwie obszarach dywersyfikacja jest niezbędnym elementem zmniejszenia zależności krajów od innych. "To konieczne dla funkcjonowania niepodległego państwa w dzisiejszym świecie" - podkreślił. Zdaniem Czarneckiego, biorąc pod uwagę współczesne realia i dynamikę, energia wyłania się jako najważniejszy rynek. "Ponieważ jest to obecnie najsilniejsza broń, która ma wielką moc i może nawet rozpocząć wojnę" – zauważył Czarnecki. Jak mówił, widać to doskonale na przykładzie wojny rosyjsko-ukraińskiej. "Od początku jej trwania narody europejskie, ponieważ są w większości zależne od rosyjskiego gazu, pospiesznie analizują swoją przyszłość energetyczną i przyspieszają projekty i inicjatywy mające zapewnić im alternatywne źródła dostaw" – stwierdził polski polityk. Jak dodał, wojna spowodowała wielką mobilizację, a Europa próbuje osaczyć Kreml sankcjami. Moskwa tymczasem, dobrze wiedząc o swojej dominacji energetycznej, używa jej jako instrumentu przeciwko tym, którzy są jej zarówno rywalami, jak i partnerami. "Innymi słowy, energetyka i powiązana z nią polityka, kształtują i dominują ruch dyplomatyczny Europa-Rosja" – stwierdził szef delegacji UE-Rosja.

Jednak, jak przypomniał europoseł PiS, poszukiwanie alternatyw przez Europę miało miejsce jeszcze przed rosyjską inwazją na Ukrainę, ponieważ Stary Kontynent jest już od jakiegoś czasu świadomy swojej potrzeby niezależności. I dlatego jest zaangażowany w Południowy Korytarz Gazowy – gigantyczny projekt mający na celu zaspokojenie potrzeb energetycznych Europy - który działa od 2020 roku i zapewnia stale rosnący transport ,,błękitnego paliwa” z rejonu Morza Kaspijskiego przez Gruzję i Turcję do krajów europejskich.

Reklama

Ryszard Czarnecki zaznaczył, że niezależnie od tego, czy mowa o Południowym Korytarzu Gazowym, innych przedsięwzięciach energetycznych czy innej w ogóle dziedzinie, dywersyfikacja wymaga dyplomacji i negocjacji. Jako cenny przykład europoseł przytoczył stanowisko Polski w tym zakresie. "Mój kraj stanowczo potępia rosyjską agresję na ukraińskie miasta, wspiera europejskie plany dywersyfikacyjne w energetyce, jednocześnie podtrzymując współpracę i wszelkie kanały dla dyplomacji" - zaznaczył.

Europoseł PiS przypomniał też, że Polska już mierzy się z zablokowanym dostępem do rosyjskiego gazu. Jak stwierdził, jest to kolejna, cyniczna próba szantażu. "Musimy być zjednoczeni i wzmacniać naszą współpracę. Musimy objąć Turcję mechanizmem RePower EU (mapą drogową KE, mającą na celu położenie kresu uzależnieniu UE od rosyjskiego gazu ziemnego – PAP) i pogłębić nasze stosunki energetyczne z państwami sąsiadującymi" – podkreślił.