"Katastrofa paliwowa na Węgrzech to efekt zbytniej ingerencji w zasady wolnego rynku. Teraz brakuje tam paliw i jest drożej niż na polskich stacjach" - napisał Obajtek na Twitterze. "Ostrzegałem przed takim scenariuszem, kiedy politycy opozycji nawoływali, by ceny paliwa sztucznie obniżać" - dodał.

Rząd Viktora Orbana we wtorek późnym wieczorem ogłosił zniesienie na wniosek koncernu naftowo-gazowego MOL limitu cen na paliwo, który obowiązywał na Węgrzech od listopada 2021 r. Decyzja została od razu ogłoszona w węgierskim dzienniku urzędowym i weszła w życie we wtorek o godz. 23.

Od kilku dni węgierskie media pisały o nasilającej się panice, a na portalach społecznościowych publikowano zdjęcia i relacje ze stacji benzynowych, gdzie kierowcy ustawiali się w długich kolejkach. Koncern MOL informował o "krytycznej sytuacji" oraz zagrożeniu bezpieczeństwa dostaw paliw.

O tym, że Węgry są blisko kryzysu, a wszystkie wprowadzone w tym kraju przez rząd Orbana limity cen powinny zostać natychmiast wycofane, miał mówić podczas poniedziałkowego posiedzenia parlamentarnej komisji ds. gospodarczych Gyorgy Matolcsy, prezes Narodowego Banku Węgier (MNB).

Reklama

Szef MNB prezentował w poniedziałek przed komisją raport węgierskiego banku centralnego za rok 2021. Fragmenty jego wypowiedzi były publikowane w mediach społecznościowych przez uczestniczących w spotkaniu komisji parlamentarzystów i potwierdzone przez źródła portalu Telex.hu.

mk/ pad/