Ostrzeżenie to znalazło się w przemówieniu, jakie Borrell miał pierwotnie wygłosić w piątek w siedzibie pekińskiego think tanku. Musiał jednak odwołać swoją wizytę w Chinach z powodu zakażenia koronawirusem, a tekst przemówienia opublikowano na stronie internetowej UE.

„Będzie dla Unii Europejskiej skrajnie trudne, jeśli nie niemożliwe, utrzymanie relacji zaufania z Chinami (…), jeśli Chiny nie przyczynią się do poszukiwania politycznego rozwiązania w oparciu o wycofanie się Rosji z ukraińskiego terytorium” – oświadczył szef dyplomacji UE.

„Neutralność w obliczu pogwałcenia prawa międzynarodowego nie jest wiarygodna” – dodał. Wezwał też przywódcę Chin Xi Jinpinga, aby porozmawiał z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, a ChRL – do przekazania bardziej znaczącej pomocy humanitarnej Ukraińcom.

Borrell podkreślił, że Europa broni Ukrainy, a stawką w wojnie na Ukrainie jest również bezpieczeństwo Europy. „Dlatego będziemy dalej wspierać Ukrainę w każdy możliwy sposób: wojskowo, finansowo, politycznie, dyplomatycznie i humanitarnie” – zapowiedział.

Reklama

„Nasze wsparcie nie jest w żadnym razie wyrazem jakiejś formy dostosowania się ani podporządkowania się innemu wielkiemu mocarstwu, jak mówią niektórzy, ale wyrazem naszej własnej woli (…). Walczymy o nasz własny los” – oświadczył.

Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę w lutym 2022 roku Xi dwukrotnie spotkał się z Władimirem Putinem, ale nie rozmawiał bezpośrednio z Zełenskim. Media spekulowały, że po niedawnej wizycie w Moskwie chiński przywódca może zadzwonić do prezydenta Ukrainy, ale do takiej rozmowy jak dotąd nie doszło.

Pekin wzywał do rozmów pokojowych i zawieszenia broni, ale w jego propozycji „politycznego rozwiązania kryzysu ukraińskiego” nie wspomniano o wycofaniu rosyjskich wojsk i zwróceniu Ukrainie okupowanych terytoriów.

Komunistyczne władze ChRL opowiadały się generalnie przeciwko atakom na cywilów i elektrownie atomowe, ale nie potępiły Rosji za jej agresję oraz sprzeciwiały się sankcjom nakładanym na Moskwę. Zacieśniały też współpracę z Rosją w wielu dziedzinach, w tym militarnej, i prowadziły z nią wspólne ćwiczenia wojskowe. Państwowe media oskarżały natomiast USA i NATO o wywołanie konfliktu.