Parlament Europejski w przyjętej w środę w Strasburgu rezolucji opowiedział się za zmianą traktatów unijnych.
O głosowanie w PE został w rozmowie z PAP zapytany poseł PSL-TD, wiceprzewodniczący sejmowej komisji spraw zagranicznych, Władysław Teofil Bartoszewski. "Nasi europosłowie głosowali przeciw, podobnie jak - z tego co wiem - europosłowie KO. Głosowaliśmy przeciw dlatego, że uważamy, że to niewłaściwy moment do tego typu dyskusji. Owszem - dyskusja o zmianach procedur rozstrzygania różnych spraw w Unii Europejskiej powinna mieć miejsce (...) Natomiast absolutnie nie ma zgody na to, żeby w taki sposób pozbawiać państwa członkowskie prawa weta w bardzo wielu kwestiach i zmniejszać procent konieczny do większości kwalifikowanej" - powiedział PAP Bartoszewski.
Jak dodał, na poszerzenie kompetencji UE w niektórych kwestiach gospodarczych, polityki zagranicznej oraz bezpieczeństwa nie zgadza się obecnie kilkanaście z 27 państw Unii. "A potrzebna jest zgoda - na poziomie Rady Europejskiej - wszystkich premierów, a także ratyfikacja parlamentów wszystkich 27 państw, a w niektórych przypadkach narodowe referendum" - zaznaczył.
Pytany, czy w jego ocenie zmiana traktatów unijnych jest obecnie realna, Bartoszewski ocenił, że "to jest mrzonka". "Wystarczy jeden premier, który na posiedzeniu Rady Europejskiej się nie zgodzi, a cała sprawa padnie. Takich premierów mamy w tej chwili 13" - powiedział.
"Nie ma i nie będzie polskiej zgody na zmianę traktatową"
"W związku z tym to, że Parlament Europejski przyjął rezolucję, dzięki Bogu nie ma specjalnego wpływu, ponieważ do jakichkolwiek zmian jest bardzo długa droga" - dodał poseł. "Nie ma i nie będzie polskiej zgody na zmianę traktatową, która zabierze nam prawo weta w sprawach podstawowych - dlatego, że z doświadczeń ostatnich 20 lat wynika, że niektóre duże państwa Unii popełniały bardzo znaczące błędy w polityce zagranicznej - zwłaszcza w stosunku do Federacji Rosyjskiej - jak również w polityce energetycznej, która szkodziła wszystkim" - podkreślił Bartoszewski.
Polityk został zapytany również o związek propozycji zmian traktatowych z działaniami ws. akcesji do UE nowych państw - w tym Ukrainy, Mołdawii czy państw Bałkanów zachodnich. "Nie będzie możliwości szantażowania państw Unii Europejskiej takim stwierdzeniem, że +nie wprowadzimy do Unii Ukrainy, jeżeli nie zgodzicie się na zniesienie prawa weta+" - zadeklarował Bartoszewski.
Na to nie będzie zgody, ale w tej chwili są również dyskusje, w których wskazuje się na to, że państwa, które aspirują do bycia członkami UE, byłyby potencjalnie gotowe zrezygnować z prawa weta dla siebie przez pewien okres, 5 czy 10 lat. To jest bardziej realistyczne. Musi nastąpić jakaś reforma systemu podejmowania decyzji w Unii, bo obecnie jest to bardzo zbiurokratyzowane, ale nie może być odejścia od jednomyślności w najważniejszych sprawach, bo większość mniejszych i średniej wielkości państw, w tym Polska, się na to nie zgadza" - dodał polityk.
Zmiany w traktatach
Przyjęte przez PE w środę sprawozdanie ma trafić - zgodnie z zapowiedziami prezydencji hiszpańskiej - 12 grudnia pod obrady Rady ministrów ds. europejskich. Według prezydencji hiszpańskiej, jest wystarczająca większość, żeby przekazać to dalej Radzie Europejskiej, która zwykłą większością głosów może zwołać Konwent. W skład Konwentu wchodzą przedstawiciele państw członkowskich i instytucji unijnych. Jego zadaniem jest praca nad traktatem, który następnie przekazuje Radzie Europejskiej. Przewodniczący Rady Europejskiej zwołuje Konferencję Międzyrządową, po czym uzgodniony Traktat trafia do ratyfikacji przez państwa członkowskie.
Główne zmiany zapisane w dokumencie to rezygnacja z zasady jednomyślności w głosowaniach w Radzie UE w 65 obszarach i przeniesienie kompetencji z poziomu państw członkowskich na poziom UE m.in. poprzez utworzenie dwóch nowych kompetencji wyłącznych UE - w zakresie ochrony środowiska oraz bioróżnorodności - oraz znaczne rozszerzenie kompetencji współdzielonych, które obejmowałyby siedem nowych obszarów: politykę zagraniczną i bezpieczeństwa, ochronę granic, zdrowie publiczne, obronę cywilną, przemysł i edukację.(PAP)
autor: Mikołaj Małecki