Jak przypomina w swojej analizie OSW, po spotkaniu z 4 marca komisarz UE ds. energii, Kadri Simson, zauważyła, że jednostronne opłaty, takie jak Gasspeicherumlage, mogą naruszać zasadę solidarności i przeszkadzać w unijnym wysiłku mającym na celu zmniejszenie zależności od importu gazu z Rosji.

Powiedziała też, że prowadzi na ten temat bezpośrednie rozmowy z Berlinem. W styczniu 2024 r. Komisja Europejska miała poprosić europejską agencję współpracy regulatorów ACER o zbadanie, czy i w jakim stopniu niemiecka taryfa zakłóca funkcjonowanie europejskiego rynku gazu oraz, czy nie łamie prawa konkurencji- czytamy na stronie OSW.

Niemiecka dopłata za magazynowanie gazu

Reklama

W 2022 roku w Niemczech została wprowadzona Gasspeicherumlage (dopłata za magazynowanie gazu) jako mechanizm finansowania kosztów interwencyjnego skupu i przechowywania gazu w okresie wyjątkowego kryzysu energetycznego, kiedy to w całej UE narzucono obowiązek magazynowania tego surowca. Niemiecka giełda Trading Hub Europe (THE) wówczas nabyła na zlecenie rządu federalnego, wydając na ten cel blisko 9 mld euro, około 50 TWh gazu. Strategię zakupową THE krytykowano za ryzykowną i generującą wysokie koszty, ponieważ priorytetem było szybkie wypełnienie magazynów, co spowodowało skup surowca głównie na rynku spotowym w okresie rekordowych cen, prowadząc do ich podwyżek dla wszystkich odbiorców w UE i na świecie.

Jak przypomina OSW, początkowo stawka opłaty magazynowej została ustalona na poziomie 0,59 euro/MWh, jednak od czasu jej wprowadzenia została dwukrotnie podniesiona. W styczniu 2024 roku wzrosła o 28 proc., osiągając obecnie poziom 1,86 euro/MWh. Przedstawiciele niemieckiej branży gazowej przewidują kolejną podwyżkę od lipca.

Pierwotnie opłata miała obowiązywać do końca marca 2025 roku, jednak na wniosek THE termin ten ma zostać przesunięty o dwa lata, aby rozłożyć poniesione koszty z 2022 roku na dłuższy okres. Według danych THE, od października 2022 do listopada 2023 roku Niemcy zebrali 987 mln euro z tytułu Gasspeicherumlage (pozostało więc jeszcze ponad 8 mld euro do pokrycia). Większość dochodów pochodzi z krajowego rynku. Na przykład koszty poniesione przez podmioty austriackie w tym okresie wyniosły 39 mln euro.

Inne kraje UE pójdą w ślady Niemiec?

Do sprawy w swojej najnowszym komentarzu odniósł się OSW. Analitycy ośrodka Agata Łoskot-Strachota i Michał Kędzierski, przypomnieli, że już od ubiegłego roku niemiecka opłata była mocno krytykowana, szczególnie przez państwa i podmioty działające na rynku gazu w środkowej Europie. W maju 2023 roku Austria, Czechy, Polska i Węgry wystosowały list do Komisji Europejskiej, wyrażając sprzeciw wobec niej.

Z komentarza dowiadujemy się, że w grudniu tego samego roku europejscy traderzy wezwali Komisję Europejską do zbadania legalności tej opłaty w kontekście prawa unijnego i podjęcia pilnych działań w celu jej zniesienia. Obawiali się, że niemiecka opłata mogłaby zachęcić inne państwa członkowskie do podobnych działań. W grudniu 2023 roku włoski regulator ARERA zaproponował wprowadzenie od kwietnia 2024 roku tzw. opłaty neutralnościowej na krajowych punktach granicznych z gazem, które miałoby zrekompensować koszty związane z awaryjnym zapełnianiem magazynów gazu w 2022 roku.

Planowane działania włoskie miałyby być odpowiedzią na opłatę wprowadzoną w Niemczech. Obecnie Włosi mają czekać na potwierdzenie Brukseli, czy są one zgodne z prawem UE. W styczniu br. natomiast austriacki regulator E-Control zaproponował zmianę metody kalkulowania taryf przesyłowych, która skutkowałaby ich potrójnym podwyższeniem na granicy z Niemcami, a czterokrotnym – z Włochami - dodano.

Negatywny wpływ na jedność rynku gazu

Analitycy OSW podkreślają także negatywny wpływ takich działań na jedność unijnego rynku gazu. Szczególnie dotkliwie mogą one wpłynąć na funkcjonowanie rynku w Europie Środkowej - zauważono.

Dodatkowe opłaty podrażają, a więc i utrudniają dostęp do alternatywnych wobec rosyjskich źródeł surowca, zwłaszcza wciąż zależnym od tego z Rosji krajom śródlądowym, jak Czechy, Słowacja i Austria. Dywersyfikują one import, w sporej części sprowadzając gaz za pośrednictwem niemieckich terminali LNG i tamtejszej infrastruktury przesyłowej - komentują Łoskot-Strachota i Kędzierski.

Jeśli Włosi zdecydowaliby się wprowadzić taryfy, to głównie Austria odczułaby tego skutki. Kraj ten importuje surowiec alternatywny dla rosyjskiego przez Niemcy i Włochy. W ostatnich tygodniach podejmuje on również wysiłki polityczne mające na celu zmniejszenie importu gazu z Rosji, pomimo istniejącego długoterminowego kontraktu między OMV a Gazpromem.

Niemcy proponują ogólnounijną opłatę gazową

OSW przypomina także, że jak mówił czeski minister ds. przemysłu i handlu, Jozefa Síkeli, Komisja Europejska oficjalnie skierowała do Berlina list dotyczący potencjalnego naruszenia prawa unijnego poprzez wprowadzenie opłaty magazynowej.KE prowadzi rozmowy z zainteresowanymi stronami w tej sprawie. Mimo że Niemcy argumentują, że ich inwestycje w infrastrukturę gazową przynoszą korzyści innym państwom UE, w oficjalnych komunikatach deklarują chęć znalezienia kompromisu, proponując ustanowienie ogólnounijnej opłaty gazowej.

Strona czeska zapowiedziała, że w przypadku nieznalezienia satysfakcjonującego rozwiązania problemu Gasspeicherumlage KE powinna wszcząć wobec RFN formalne postępowanie w sprawie naruszenia unijnych przepisów. Ograniczenie negatywnych skutków wprowadzonej przez Berlin opłaty jest szczególnie ważne w obliczu prawdopodobnego wstrzymania dostaw gazu z Rosji przez Ukrainę po wygaśnięciu pod koniec br. rosyjsko-ukraińskiego kontraktu tranzytowego - napisano w analizie OSW.

W komentarzu dodano, że trudności z wykorzystaniem innych niż rosyjskie ścieżek importu surowca (na przykład sprowadzanie go w postaci LNG poprzez Niemcy, szczególnie dla krajów takich jak Austria i Czechy) mogą prowadzić do presji na utrzymanie zakupów surowca od Rosji oraz poszukiwań sposobów zachowania tranzytu przez gazociągi ukraińskie przez poszczególne państwa.