W projekcie konkluzji szczytu jest mowa m.in. o "asertywnych środkach politycznych podejmowanych przez międzynarodowych partnerów i konkurentów, zwłaszcza w zakresie dotacji, które ujawniły słabości Unii". W związku z tym liderzy mają wezwać do pogłębienia jednolitego rynku UE do czerwca 2025 r. poprzez usuwanie istniejących barier w dostępie do usług, a także skuteczniejsze egzekwowanie przepisów i wsparcie mniejszych przedsiębiorstw.

"Musimy potępić niedawny atak Iranu na ludność Izraela"

Przywódcy będą postulować także przyspieszenie prac nad tworzeniem unii rynków kapitałowych UE, prowadzenie polityki dekarbonizacji przemysłu w sposób konkurencyjny i zapewnienie przystępnej cenowo czystej energii. Wezwą również do zwiększenia inwestycji w infrastrukturę cyfrową i wykorzystania sztucznej inteligencji.

Reklama

Gospodarka nie będzie jednak jedynym tematem spotkania. Przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel w zaproszeniu wystosowanym do unijnych liderów zapowiedział rozmowy o Ukrainie i "atakach Rosji na cywilów i infrastrukturę krytyczną" oraz o konieczności zintensyfikowania unijnej pomocy wojskowej, zwłaszcza w zakresie obrony powietrznej.

Jak podkreślił Michel, stanowisko UE w sprawie konfliktu w Strefie Gazy pozostaje niezmienne i Unia dąży do "zakończenia tragicznego kryzysu poprzez natychmiastowe zawieszenie broni i uwolnienie zakładników", a także "pilne zwiększenie pomocy humanitarnej na dużą skalę".

"Musimy potępić niedawny atak Iranu na ludność Izraela i zjednoczyć się, wzywając wszystkie strony do zachowania jak największej powściągliwości, poszanowania prawa międzynarodowego i unikania działań, które mogą zwiększyć napięcia. Musimy również odnieść się do sytuacji w Libanie, uznając trudne okoliczności, w jakich znajduje się (to państwo), i potwierdzić nasze silne wsparcie w tym krytycznym czasie" - dodał.

Na koniec unijni przywódcy omówią relacje z Turcją. "Wzmocnienie tych relacji powinno przyczynić się do promowania stabilnego i bezpiecznego środowiska we wschodniej części Morza Śródziemnego" - podkreślił Michel.

Z Brukseli Artur Ciechanowicz