Europejska reakcja na zagrożenie

W obliczu potencjalnego wycofania się USA, kraje europejskie starają się intensyfikować wsparcie dla Ukrainy. Podczas ostatniego spotkania liderów w Kijowie obecnych było kilkunastu przywódców, a Unia Europejska pracuje nad pakietem pomocy wojskowej o wartości co najmniej 20 miliardów euro. Były szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba podkreślił, że Ukraina ma około sześć miesięcy, zanim odczuje poważny brak broni na froncie.

Ukraina wobec rosyjskiej przewagi

Ukraina, mimo dużych strat w ludziach i sprzęcie, nadal odpiera rosyjskie ataki. Posiada jedną z największych armii w Europie, liczącą 980 tys. żołnierzy, i utrzymuje linię frontu o długości ponad 1500 km. Tymczasem Rosja powiększa swoje siły, zwiększając liczebność armii do 1,5 mln żołnierzy i otrzymując wsparcie z Korei Północnej i Iranu.

Od początku pełnoskalowej inwazji Ukraina straciła 46 tys. żołnierzy, a 390 tys. zostało rannych. Straty Rosji są jednak znacznie wyższe – według różnych szacunków sięgają nawet 750 tys. zabitych i rannych. Mimo to Rosja nadal ma zdolność do prowadzenia działań wojennych, m.in. dzięki ogromnym nakładom finansowym na wojsko.

Broń i fundusze – klucz do przetrwania

Bez pomocy zewnętrznej Ukraina nie byłaby w stanie tak długo się bronić. W 2026 roku planuje przeznaczyć 50 miliardów euro na obronę, co stanowi aż 26% jej PKB. Wsparcie USA i Europy od początku wojny było kluczowe – Stany Zjednoczone przekazały Ukrainie pomoc wojskową o wartości 64 miliardów euro, a Europa około 62 miliardów euro.

Broń dostarczana przez Zachód obejmuje m.in. systemy rakietowe ATACMS i HIMARS z USA, pociski SCALP/Storm Shadow z Europy oraz czołgi Leopard, Abrams i systemy obrony przeciwlotniczej Patriot. Europa w 2023 roku dostarczyła Ukrainie milion sztuk amunicji artyleryjskiej, a w 2024 roku planuje kolejne 1,5 miliona. Ukraina staje się też liderem w produkcji dronów, które odgrywają kluczową rolę na polu walki.

Co się stanie bez wsparcia USA?

Brak pomocy ze strony USA oznaczałby poważne ograniczenie dostaw uzbrojenia – zwłaszcza systemów obrony powietrznej i amunicji dalekiego zasięgu. Część amerykańskich systemów można zastąpić europejskimi, ale nie wszystkie. Dlatego europejscy liderzy intensyfikują starania, by zwiększyć produkcję wojskową i zainwestować w ukraiński przemysł zbrojeniowy.

Europa ma jednak ograniczony czas na reakcję. Zdaniem ekspertów, ma maksymalnie sześć miesięcy, by wypełnić lukę po USA. Chociaż finansowo byłoby to możliwe, problemem pozostaje polityczna wola państw unijnych do poniesienia tak dużych kosztów.

Zełenski zapewnia, że Ukraina będzie walczyć, niezależnie od decyzji Waszyngtonu. Jednak w swoim ostatnim apelu do Trumpa podkreślił, jak ważne jest dalsze wsparcie Ameryki, zarówno dla Ukrainy, jak i dla stabilności globalnej.