W ostatnich dniach starsi rangą amerykańscy urzędnicy przedstawili swoim europejskim sojusznikom pakiet rozwiązań, które gotowa jest podjąć administracja Joe Bidena na wypadek działań wojskowych Rosji na Ukrainie – wynika z wiedzy osób zbliżonych do sprawy.
Planowane działania są dopiero we wczesnej fazie rozmów wśród amerykańskich urzędników i wymagałyby dalszych dyskusji, zanim USA zaczną szukać dla nich międzynarodowego poparcia.
Pomysł podjęcia ewentualnych działań pojawił się w USA po tym, jak Amerykanie zaalarmowali, że Rosja może rozważać inwazję na Ukrainę, przy okazji coraz większego napięcia w związku z kryzysem energetycznym pomiędzy Moskwą a Europą oraz kryzysem migracyjnym na granicy Białorusi z Polską i Litwą. Kreml oficjalnie zaprzecza takim planom.
Reakcja Zachodu będzie silna i skoordynowana
Ewentualna odpowiedź na agresję Rosji wobec Ukrainy miałaby zniechęcić Putina do dalszych działań, zaś plan takiej odpowiedzi miałby uświadomić rosyjskiemu prezydentowi, że reakcja Zachodu będzie silna i skoordynowana – relacjonują osoby zbliżone do sprawy.
Informatorzy agencji Bloomberg odmówili jednak odpowiedzi na pytanie, jakie konkretne działania mógłby podjąć Zachód. Spekuluje się, że w obliczu istniejących sankcji, które dotyczą dziś takich obszarów rosyjskiej gospodarki, jak obrona i finanse, nowe kroki Zachodu mogłyby objąć m.in. rosyjski sektor energetyczny.
Biały Dom odmówił komentarza w tej sprawie.