"Jeśli pozwolimy wielkiemu krajowi, by znęcał się nad mniejszym, po prostu dokonywał inwazji i zabierał jego terytorium, to będzie to początek sezonu myśliwskiego (dla wielkich krajów) nie tylko w Europie, ale na całym świecie" - oświadczył Blinken po rozmowach z Pandor, które według zapowiedzi miały między innymi dotyczyć wojny na Ukrainie.

Minister odpowiedziała, że nikt w RPA nie popiera tej wojny, ale wytyczne prawa międzynarodowego nie są stosowane w sposób równy i sprawiedliwy. "Powinniśmy być równie zaniepokojeni tym, co dzieje się z ludźmi w Palestynie, jak tym, co dzieje się z narodem ukraińskim" - oznajmiła Pandor.

RPA, tak jak 24 inne kraje afrykańskie, nie poparła rezolucji ONZ potępiającej Rosję za inwazję na Ukrainę.

Blinken powiedział również, że Stany Zjednoczone zabiegają o "prawdziwe partnerstwo z Afryką", które nie byłoby relacją "pozbawioną równowagi, czy transakcyjną".

Reklama

Z RPA Blinken uda się do Demokratycznej Republiki Konga i Rwandy. Jak komentują media, jego podróż do Afryki to element planu Waszyngtonu, który stara się neutralizować wpływy Rosji w regionie.

Według komunikatu wydanego przez Departamentu Stanu przed wylotem Blinkena do Afryki, zadaniem sekretarza stanu jest przekonywać rządy odwiedzanych krajów, że są "kluczowymi sojusznikami" i mają fundamentalną rolę do odegrania w "najbardziej palących sprawach naszej epoki".

Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow odwiedził niedawno Egipt, Etiopię, Ugandę i Demokratyczną Republikę Konga, gdzie przekonywał, że to Unia Europejska i Zachód ponoszą winę za kryzys żywnościowy.

Zabiegi Rosji o wpływy w Afryce niepokoją Zachód. Znaczącego wyboru dokonał prezydent Francji Emmanuel Macron, który udał się do Afryki w pierwszą podróż zagraniczną swej drugiej kadencji i odwiedził Kamerun, Benin oraz Gwineę Bissau. (PAP)

arch.